"Taniec z gwiazdami": Relacja z programu. Która para odpadła? [odcinek 7]
Na parkiecie "Tańca z gwiazdami" tym razem pojawili się bliscy uczestników. Nie zabrakło "wypadku przy pracy" i dramatycznego wyznania jednej z uczestniczek. Kto pożegnał się z show? Oto nasza relacja.
W siódmym odcinku o Kryształową Kulę i nagrodę główną w wysokości 100 tys. złotych walczyli Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino, Sylwia Lipka i Rafał Maserak, Bogdan Kalus i Lenka Klimentowa, Edyta Zając i Michał Bartkiewicz, Anna Karwan i Jan Kliment oraz Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska.
Ci ostatni wzbudzali w ostatnim czasie ogromne emocje - para, która była razem również w życiu prywatnym, kilka dni temu rozstała się w atmosferze skandalu.
Treningi do "Tańca..." nie były więc dla nich łatwe. Ale po kolei...
Uczestnicy zatańczyli w siódmym odcinku z bliską sobie osobą. W pierwszej części każdy z jurorów przyznał swojej ulubionej parze jeden punkt. Na pierwszy ogień poszła Sylwia Lipka, która wraz z bratem Danielem zatańczyła sambę. Wybór nie był łatwy - wokalistka (sprawdź!) pochodzi bowiem z licznej, bo aż 8-osobowej rodziny.
Para na parkiecie zaliczyła "wypadek przy pracy", jak stwierdziła Iwona Pavlović. Wokalistka pod koniec swojego występu nie mogła rozerwać spodni, czego wymagała od niej choreografia. "Miałam spętane nogi" - żaliła się. Występ wypadł jednak bardzo profesjonalnie.
Kolejny na parkiecie pojawił się Mikołaj Jędruszczak z bratem Marcelem, z którym - jak wyznał - nigdy nie miał dobrego kontaktu.
Taniec poprzedziło wyznanie dotyczące rozstania z Sylwią Madeńską. "Nadal ją kocham, ale tylko trzęsienie ziemi może pomóc nam przejrzeć na oczy" - powiedział tenisista. "Serce boli. Ciężko mi się uśmiechać" - komentowała Sylwia.
Panowie zatańczyli jive'a. Ich popisy przypadły do gustu jurorom. "Niezłe rakiety" - komentowała Iwonka. "Z bratem lepiej tańczysz niż z Sylwią" - żartował Michał Malitowski.
Ania Karwan i jej 7-letnia córka Oliwia postawiły na sambę. Piosenkarka tłumaczyła przed programem, że w ostatnich tygodniach nie miała dla małej zbyt wiele czasu.
"Dzięki udziałowi w show ma okazję zobaczyć, czym obecnie żyje jej mama i jak bardzo ją to cieszy. Chcę pokazać córce, że spełnianie marzeń jest bardzo ważne" - tłumaczyła.
Samba w wykonaniu pań wypadła niezwykle uroczo. "Wzruszający występ" - mówił Andrzej Grabowski. "Masz poczucie rytmu, mama musi zapisać cię do jakiejś szkoły" - sugerował Malitowski, przekazując swój punkt Oliwce.
Czarny koń tej edycji, czyli Julia Wieniawa, zatańczyła salsę ze swoją mentorką z dzieciństwa Teresą Vysatą. To dzięki niej zajęła się m.in. tańcem i postanowiła związać swoją przyszłość z show-biznesem.
Szpagat Wieniawy i wygibasy mentorki były hitem odcinka. "Pani jest przykładem, że wiek to tylko liczba" - zachwycała się Iwona Pavlović.
Mentorka chwaliła z kolei Julię za pracowitość. "Zawsze taka była" - podkreślała. Swój punkt Iwona przekazała właśnie pani Teresie.
Bogdan Kalus Lenkę Klimentovą zamienił na... żonę Kasię, z którą zatańczył walca angielskiego. Aktor mówił, że jest ona jego największym życiowym przyjacielem.
Na parkiecie było delikatnie i bez pośpiechu. "Gdzie jest miłość, tam jest życie. Tutaj tak było. Ja mam łezkę w oku, to było bardzo wzruszające. Dziękuję" - komentowała Iwona Pavlović.
Andrzej Grabowski swój punkt przekazał Bogdanowi Kalusowi i jego żonie.
Edyta Zając pokazała publiczności starszego brata Marcina. "Jesteś ładna po mnie" - żartował brat. "Jako dziewczynka była bardzo niedobra, szczypała, kopała" - zdradził.
Rodzeństwo zatańczyło do hitu "Ona tańczy dla mnie". Nagle zrobiło się zabawnie i nieco weselnie. Samba w ich wykonaniu była wydarzeniem odcinka.
"Wymiatacz parkietowy. Podziwiam. Kawał dobrej energii przekazaliście" - uśmiechała się Iwonka. Tak zakończyła się pierwsza część odcinka.
Uczestnicy następnie wrócili do swoich tanecznych partnerów, dedykując swój taniec bliskim osobom.
Sylwia Lipka walca angielskiego zadedykowała mamie, której - jak mówiła - zawdzięcza wszystko. Były łzy i ogromne wzruszenie.
"Wiem, że nie jestem idealną córką. Dla mojej mamy bycie idealną córką oznacza bycie dziewczęcą, skromną, grzeczną. I taka byłam przez całe moje życie. W sensie - nadal staram się taka być. Czasem niestety o tym zapominam. Kiedy widzę, że ponownie ją zawiodłam, jest mi przykro. Nie chcę, żeby tak się przeze mnie czuła. Zrobię naprawdę wszystko, żeby podobał jej się mój taniec" - mówiła.
"Pięknie się rozwinęłaś, tańczyłaś jak rasowa tancerka. Było cudownie i poprawnie" - komplementowała Iwona.
"Nie mam wątpliwości: twój najlepszy taniec" - wtórował Michał Malitowski. Para dostała 26 punktów.
Na kolejny występ czekali chyba wszyscy fani programu. Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska, którzy niedawno się rozstali, zatańczyli foxtrota. Sylwia, jako profesjonalistka, nie dała po sobie poznać, że w życiu prywatnym nie układa jej się z Mikołajem.
Tenisista taniec zadedykował tacie, który - jak mówił - stał się najbliższą dla niego osobą po śmierci mamy. "To mój autorytet" - tłumaczył.
"Twój najlepszy taniec do tej pory" - oceniał Andrzej Grabowski.
"Tańczysz zachowawczo, ale bardzo poprawnie" - dodała Iwona Pavlović. Para zebrała 22 punkty.
Ania Karwan i Janek Kliment tym razem postawili na taniec współczesny.
Wokalistka występ zadedykowała swojemu tacie, przez którego wiele wycierpiała. Ojciec nie był obecny w jej życiu, miał problem z alkoholem.
"Niestety, nie pamiętam jego głosu" - mówiła Ania ze łzami w oczach.
Na parkiecie jak zwykle było perfekcyjnie - tutaj jurorzy byli zgodni. Artystka podziękowała swojemu ojcu.
"Chciałam powiedzieć, że mu wybaczam. Nie mam już w sobie gniewu" - oświadczyła. Para zebrała 28 punktów.
Julię Wieniawę i Stefano Terrazzino mogliśmy podziwiać w pasodoble. Aktorka taniec zadedykowała babci Bogusi z Ameryki, z którą produkcja połączyła się na żywo.
Kobieta 35 lat temu wyemigrowała z kraju, nie znając języka angielskiego. Była kobietą pracującą, która żadnej pracy się nie boi. Pracowała m.in. jako niania i pomoc domowa. Taniec Julki był dla niej hołdem.
"Dziękuję ci, babciu, za wsparcie. Kocham cię bardzo i tęsknię" - wzruszała się aktorka, tłumacząc, że babcia zawsze bardzo jej imponowała.
Zachwytom jurorów nie było końca. "Jesteś wszechstronna. Takie osoby, jak ty, robią wielkie kariery. Mam nadzieję, że świat cię doceni i dostrzeże" - rozpływała się Pavlović.
Para zebrała 29 punktów.
Edyta Zając taniec zadedykowała także babci, która od dawna marzyła, by zobaczyć wnuczkę na parkiecie. To ona namówiła ją na udział w "Tańcu z gwiazdami". Jej marzenie właśnie się spełniło.
Para zatańczyła foxtrota i zebrała 26 punktów.
"Michał, Edyta przy tobie świetnie się odnalazła. Jako całość to gra. Świetnie partnerujecie sobie" - komplementował Michał Malitowski.
Bogdan Kalus taniec zadedykował 25-letniemu synowi, który jest dla niego jedną z najważniejszych osób w życiu. "Jestem z niego bardzo dumny" - mówił aktor.
Z Lenką Klimentovą wykonał pasodoble do przeboju U2. Jurorzy ocenili, że aktor "zatańczył na swoim wysokim poziomie".
"To był majstersztyk choreograficzny - pokazaliście, że było dobrze, chociaż w rzeczywistości tak nie było" - żartowała Iwona.
Para zebrała 20 punktów.
Decyzją widzów z programem musieli pożegnać się Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska.
"Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" o 20.05 w każdy piątek w Telewizji Polsat! Pomponik jest patronem medialnym programu.
Zobacz raport specjalny poświęcony show "Taniec z gwiazdami"