Tatiana Okupnik była "tą drugą". Miała dość!
Tatiana Okupnik (36 l.) równo rok temu wyszła za mąż za Michała Micielskiego (30 l.). Przez długie lata związana była jednak z żonatym facetem.
Odnalazłam takie miejsce w życiu, emocjonalnie strasznie bezpieczne. Nigdy czegoś takiego nie czułam - wypowiadając te słowa, wokalistka rozpłakała się na wizji w programie Magdy Mołek "W roli głównej".
W ubiegłym roku po dwóch latach związku piosenkarka poślubiła młodszego o sześć lat byłego koszykarza - Michała Micielskiego, przyjaciela i menedżera Marcina Gortata, a także właściciela sieci restauracji.
Czas dla niej dzieli się na ten "przed" i "po". Czas nieszczęśliwy i czas szczęśliwy...
Osiem lat temu wydawało się jej, że znalazła odpowiedzialnego mężczyznę. Już wtedy snuła plany o ślubie, rodzinie. Ale życie zweryfikowało marzenia. Przez długi czas była "tą drugą", w związku z żonatym, bogatym biznesmenem Tomaszem.
W tym toksycznym układzie trwała kilka lat. Pewnego dnia powiedziała: "dość" i podjęła decyzję o rozstaniu.
Nie chciała dłużej czekać na to, aż ukochany rozwiedzie się z żoną. Zresztą nie zanosiło się na to, bo jako człowiek niezwykle zamożny, miał do podziału spory majątek, a także udziały w firmie.
Po bolesnym zawodzie wyjechała z Polski. Podróżowała po USA, przez cztery lata mieszkała w Londynie, koncertowała za granicą. Rzuciła się w wir pracy, by zagłuszyć pustkę w życiu osobistym. I nagle nowa miłość przyszła do niej sama...
Z Michałem poznali się na jednym z koszykarskich obozów organizowanych przez Marcina Gortata, tzw. Gortat Camps. Okazało się, że tak jak ona, chłopak pochodzi z Łodzi.
Wszystko potoczyło się jak lawina. Szybkie deklaracje, decyzje i rewolucyjne zmiany. To dla Michała Tatiana wróciła do kraju, bez żalu porzuciła Londyn, angielskiego menedżera i zamieszkała w Łodzi.
- Byłam pewna, że muszę iść za głosem serca - wspomina Okupnik. I nie żałuje. Przy Michale zapomniała o miłosnej porażce. I tylko najnowszy album artystka zatytułowała "Blizna", by na dobre rozliczyć się z przeszłością. Dawne blizny przypominają jej, by nie popełniać starych błędów.
- Nagle okazało się, że w momencie, gdy poznajemy to drugie ciało astralne, które do nas pasuje, znajdujemy tę dobrą połówkę, to wszystko się układa - wyznaje.