Te doniesienia w sprawie Kwiatkowskiego raz na zawsze kończą temat. A jednak to nie były o nim tylko plotki
Dawid Kwiatkowski zamieścił na swoim Instagramie ważny komunikat do swoich fanów. Piosenkarz nadał go już spoza Polski, bowiem wyjechał z kraju na zasłużone i długo przez niego wyczekiwane wakacje. Jak szczerze się przyznał, ten wyjazd był mu niezwykle potrzebny, by złapać oddech i przemyśleć wiele spraw. Niespodziewanie przyznał się do czegoś jeszcze.
Dawid Kwiatkowski to dziś jeden z najpopularniejszych gwiazdorów młodego pokolenia. Piosenkarz cieszy się wielkim uwielbieniem swoich fanów, z którymi stara się być w stałym kontakcie na Instagramie.
Obserwuje go tam ponad 1,3 miliona internautów, a to naprawdę - jak na polskie warunki - imponujący wynik. Niedawno Kwiatkowski, który nie za bardzo lubi opowiadać o swoim życiu prywatnym, otworzył się przed swymi wielbicielami. Pomógł mu w tym nowy utwór pt. "Za rękę".
W tekście piosenki czytamy m.in.: "Za rękę prowadź mnie już cały czas. Za rękę ciebie mam to wszystko mam. Za rękę trzymaj mnie i nie puszczaj jak ostatnio" - co mogłoby oznaczać, że gwiazdor ma za sobą rozstanie. A przecież do tej pory Dawid tak niewiele mówi o tym, kogo kocha. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Po premierze piosenki Dawid na jakiś czas zamilkł, opowiedział jedynie, że kończy z koncertowaniem w tym roku. Teraz okazało się, że postanowił skorzystać z chwilowego wolnego, spakował walizki i wyjechał z Polski.
Po dotarciu na miejsce pochwalił się pierwszymi zdjęciami, na których pozuje bez koszulki w morzu. Dodał do tego też wymowny opis, w którym znów zebrał się na szczere wyznanie. Podziękował za odbiór nowej piosenki i przyznał wprost, że w kraju czuł się już niezwykle źle i potrzebował oddechu.
"Najważniejsze aby siebie złapać za rękę, nie puszczać, trzymać mocno” - ktoś napisał pod teledyskiem do 'Za rękę' i bardzo się z tym zgadzam. Stąd też wyleciałem sam na inny kontynent, szlajam się z aparatem po nieznanych mi ulicach, uczę się nowych rzeczy, a co trzecia piosenka w słuchawkach to 'Za rękę'. A co. Tak świętuję premierę, tak staram się ponownie złapać swoją, bo ten warszawski pęd mi ją czasami kurcze wyrywa. Niespodziewanie" - wyznał szczerze Dawid.
Potem dodał, że już dawno nie był tak szczęśliwy i wzruszony, bo nie spodziewał tak fantastycznego odbioru jego nowego numeru, o czym każdego dnia przekonuje się, gdy czyta wiadomości od fanów.
"W tak pięknych miejscach czytam jeszcze piękniejsze komentarze na temat tego utworu i rozpływam się, bynajmniej nie przez upał. Napędzacie mnie niesamowicie. Nie przestawajcie" - zaapelował do wielbicieli.
Na koniec podzielił się dość zabawną historią z zagranicznych wojaży. Już nawet tam zauważyli, że Kwiatkowski wręcz promienieje szczęściem.
"Jeśli ktoś jeszcze coś chcę od siebie wylać, to czytam to wszystko pod teledyskiem kiedy jadę tuktukiem. Taką sobie zrobiłem rutynę. Pan w lusterku widzi mój zaciesz, jeden nawet zapytał skąd takie szczęście. Chwilę później w świecącym się tuktuku leciało co? Heh :)" - przekazał uradowany Dawid.
Zobacz także:
A jednak to nie były plotki o Kwiatkowskim. W końcu sam publicznie wyznał prawdę o sobie
To koniec plotek o Kwiatkowskim. Nareszcie wyznał publicznie, kto skradł jego serce