Tego jeszcze nie było: Elżbieta Jaworowicz zaśpiewała w "Sprawie dla reportera"!
Wydawało się, że nic już nie zaskoczy widzów "Sprawy dla reportera", a jednak - udało się! Po popisie gwiazdy disco polo, wizycie szamanki i uzdrowicielki dźwiękiem, przyszedł czas na... występ wokalny samej prowadzącej program - Elżbiety Jaworowicz (76 l.) Jaki repertuar wybrała prezenterka?
Można powiedzieć, że "tego jeszcze nie grali" - Elżbieta Jaworowicz zaśpiewała w duecie ze śpiewakiem operowym Zbigniewem Maciasem. To już kolejny występ wokalny w "Sprawie dla reportera"! Jeszcze nie wiadomo jednak, czy część muzyczna stanie się stałą częścią programu.
W dodatku, to nie pierwsza tak kuriozalna sytuacja w tym znanym programie publicystycznym. Jakiś czas temu producenci "Sprawy dla reportera" zaprosili do studia gwiazdora disco polo, który wykonywał swój biesiadny hit "Żono moja", obok ocierającej łzy bohaterki reportażu o problemach małżeńskich.
Na tym jednak nie koniec - niedługo później gościem programu została Tamara Gonzalez Perea, zanana jako Macademian Gril - uzdrowicielka dźwiękiem, która miała pomóc pani Emilli z Białegostoku, która zmaga się ze skutkami udaru mózgu.
Szerokim echem odbił się odcinek z udziałem Ewy Minge, po którym modelka nie kryła oburzenia wypowiedziami zaproszonych ekspertów.
Tym razem studio "Sprawy dla reportera" odwiedził śpiewak operowy Zbigniew Macias, który "wykonał na żywo" fragment "Skrzypka na dachu".
Inspiracją dla tego występu były słowa goszczącej w programie pani Elżbiety, która dzięki niezwykłemu szczęściu, przeszła, jak twierdzi, "od biedy do bogactwa".
Na tym jednak nie zakończył się muzyczny akcent tego wydania "Sprawy dla reportera". Zaproszony do studia Zbigniew Macias, w ramach podziękowania za pracę urzędniczek, zaśpiewał kompozycję Eugeniusza Bodo "Baby, ach te baby".
Skąd tyle muzyki w programie interwencyjnym? Jak zauważyła jedna z uczestniczek:
Na to zareagował inny erudyta obecny w studiu: "Czyżby to był Goethe?" - odgadł bezbłędnie. Jednak prawdziwie podsumowanie należało do prowadzącej - Elżbiety Jaworowicz, która postanowiła tym razem zacytować polskiego poetę:
Po tak wzniosłej wymianie zdań przyszedł czas na... kolejną piosenkę. Tu stery przejął niezawodny śpiewak operowy, który z delikatną pomocą playbacku zaintonował przebój "Hallelujah". Wszyscy obecni w studio udzielali się jak mogli - nucili bądź kołysali się na boki. Trzeba przyznać, że program Elżbiety Jaworowicz nie boi się łamać konwenansów!
Zobacz też:
Ewa Minge nie kryła oburzenia. Była gościem "Sprawy dla reportera"
Jaworowicz w "Sprawie dla reportera" przeprowadziła wywiad z... psem!