Tego Teresa Lipowska po Kożuchowskiej się nie spodziewała!
W trudnym czasie połączyła je niezwykła więź trwająca do dziś. Niedawno Małgosia zdobyła się na gest, który wzruszył Teresę Lipowską do łez.
Poznały się w 2000 roku na planie serialu „M jak miłość” i od razu stały się sobie bliskie. Wyjątkowa relacja, która połączyła Teresę Lipowską (80) i Małgorzatę Kożuchowską (46) trwa nadal.
Aktorki spotkały się kilka tygodni temu na balu „Cała Polska czyta dzieciom” i czule przywitały.
"Zawsze przy takiej okazji obiecujemy sobie zdzwonić się i odwiedzić. Aktualnie jesteśmy umówione na wiosnę, gdy zrobi się ciepło" – wyznaje w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” Teresa.
Ostatnio Lipowska była u Gosi, kiedy 10 października Jan Franciszek obchodził swoje trzecie urodziny. Zdradziła także, że Kożuchowska zrobiła niedawno coś, co wzruszyło ją do łez!
Kiedy się poznały, Małgorzata dopiero rozpoczynała swoją drogę zawodową. Starsza koleżanka po fachu traktowała ją jak córkę, której nigdy nie miała.
"Jest jedną z bliższych mi duchem osób w serialu" – podkreślała Teresa w wywiadach.
Poza planem dużo rozmawiały i wiedziały o sobie wszystko. Lipowska zawsze powtarzała Małgosi, że najważniejsza w życiu nie jest praca i kariera, a rodzina.
Panie szczególnie zbliżyły się do siebie w trudnym czasie. Gosia była wsparciem dla koleżanki, kiedy ta zmagała się ze śmiertelną chorobą ukochanego. Tomasz Zaliwski (†77) długo walczył z nowotworem.
"Mój mąż cierpiał trzy lata w potwornych bólach. Cały czas musiał przyjmować morfinę. Ja to wszystko z nim przeżywałam. Bardzo" – opowiadała w żałobie.
Lipowska spędziła z Zaliwskim 44 lata w szczęśliwym małżeństwie.
Aktor zmarł 13 lipca 2006 roku. W bólu towarzyszyli Teresie bliscy, a na co dzień przyjaciółka z planu zdjęciowego, która z wielkim wyczuciem i taktem rozmawiała z nią o dramatycznych przeżyciach.
Dwa lata później, 30 sierpnia 2008 roku, z kolei Lipowska towarzyszyła Kożuchowskiej w najważniejszym wydarzeniu w jej życiu.
"Byłam na ślubie i weselu Małgosi, na mszy czytałam „Hymn o Miłości” – wspomina Teresa.
Uroczystość odbyła się w kościele pw. św. Krzyża w Warszawie. Panna młoda miała wtedy 37 lat. Małżonkowie postanowili nie zwlekać ani chwili z decyzją o powiększeniu rodziny. Starsza przyjaciółka od początku trzymała za nich kciuki. A kiedy efektów nie było powtarzała, żeby się nie poddawać. Lipowska sama wiele lat czekała na upragnione dziecko.
"Z moim mężem Tomaszem staraliśmy się o maleństwo ponad 10 lat. Odwiedzałam domy dziecka, byłam już zdecydowana na adopcję i wtedy zdarzył się cud, zaszłam w ciążę i urodził się Marcin. Miałam wtedy 36 lat" – opowiada.
Aktorka nieustannie dodawała Kożuchowskiej otuchy.
"Wiem, że Małgosia tak bardzo chciała mieć dziecko, ale nie było jej to długo dane. Rozmawiałyśmy o tym wielokrotnie. W końcu jestem najlepszym przykładem tego, że nigdy nie wolno zwątpić" – podkreślała.
Kożuchowska myślała wtedy, żeby całkowicie skupić się na powiększeniu rodziny. W 2011 roku podjęła decyzję o odejściu z „M jak miłość”. Aktorki nadal się spotykały, choć już rzadziej.
Po kilku latach wytrwałej walki oraz modlitwy, bo Kożuchowska jest osobą wierzącą, spełniło się jej największe pragnienie. Gdy po sześciu latach starań Gosia oświadczyła, że jest w ciąży, Teresa nie była w stanie ukryć ogromnego szczęścia.
"Głaskałam małego Jasia jeszcze w brzuszku" – wyznała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Była jedną z pierwszych osób, do których Kożuchowska zadzwoniła po porodzie.
Lipowska żałowała, że Małgosi nie było na jej 80. urodzinach, które obchodziła 14 lipca. Ekipa serialu składała jubilatce serdecznie życzenia. Grana przez nią Barbara jest w produkcji od samego początku.
Jednak gwiazda nie zapomniała o swojej przyjaciółce. Pewnego wieczoru, kiedy Teresa odpoczywała w swoim mieszkaniu na warszawskim Ursynowie, nagle usłyszała dzwonek do drzwi.
"Otwieram, a tam stoi Gosia z bukietem kwiatów. I mały Jasiu też trzyma w ręku kwiaty. Byłam bardzo wzruszona. To była piękna niespodzianka" – emocjonuje się w gazecie Lipowska.
Gosia złożyła życzenia słowami jubilatki, które często słyszała: „Piękno to nie gładka skóra, ale miłość, pasja i radość życia. Piękno jest w nas niezależnie od tego ile mamy lat”.
"Małgosia jest mi bardzo bliską osobą. Podziwiam ją za jej profesjonalizm w pracy, talent, ale przede wszystkim za to, jakim jest człowiekiem: etycznym, uczciwym, serdecznym. Niezwykle ją szanuję jako kobietę i jako aktorkę. Jest wspaniałą osobą" - zachwyca się Gośką pani Teresa..
"Gdybyśmy pracowały ze sobą, na pewno nasza relacja byłaby bliższa. Ale może jeszcze kiedyś zagramy wspólnie. Bardzo bym tego chciała" – dodaje na koniec Lipowska.