„Teksańska masakra piłą mechaniczną”. Kit za granicą, hit w Polsce?
„Teksańska masakra piłą mechaniczną” miała premierę 19 lutego. Niestety, tuż po premierze pojawiło się wiele niepochlebnych opinii na temat najnowszej produkcji Netflixa. A jednak okazuje się, że w oczach Polaków nowa wersja znanego horroru wypadła dobrze. Jak to możliwe?
Oryginał horroru "Teksańska masakra piłą mechaniczną" w reżyserii Tobe’a Hoopera uważany kultowy. Film był jednym z najgłośniejszych filmów grozy lat 70. Dowodem na niesłabnącą popularność wspomnianego dzieła jest chociażby długa lista remake’ów i prequeli lub sequeli dzieła. Motyw ten nie nudzi się reżyserom, ale spędza sen z powiek krytykom filmowym, którzy mają już dość "odgrzewanych kotletów".
"Teksańska masakra piłą mechaniczną" produkcji Netflixa szybko stała się jednym z najchętniej oglądanych filmów w wielu krajach. W Polsce horror także wskoczył na szczyt rankingu TOP 10 Netfliska, pokonując nawet "Oszusta z Tindera". Na razie znane są wyniki oglądalności dzieła jedynie z premierowego dnia, więc z ostateczną oceną popularności najnowszej wersji "TMPM" należy się wstrzymać. Tym bardziej że opinie o filmie są druzgoczące.
Wiele osób spekuluje, że to właśnie nietypowy fetysz mordercy, będącego jednym z głównych bohaterów filmu, przyciąga miłośników kina przed ekrany komputerów i telewizorów. Spotkanie z Letherfacem to niezapomniane przeżycie, które każdorazowo wywołuje dreszcz przerażenia na plecach widza.
Jedno jest pewne, horror Tobe’a Hoopera jest wciąż aktualny i przeraża widzów tak samo jak wcześniej w każdej możliwej odsłonie.
Skusicie się na obejrzenie tego filmu?
Zobacz też:
Antek Królikowski okradziony, i to w swoje urodziny! Mówi, co zginęło
Małgorzata Rozenek-Majdan chwali się umięśnionym brzuchem! Fali porównali ją do Lopez!