Telewizja Polska pokazała serial o Agnieszce Osieckiej. Przyjaciółka artystki miażdży produkcję TVP
Biograficzny serial "Osiecka", który został wyprodukowany przez Telewizję Polską spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony widzów i cieszył się wysoką oglądalnością. Niestety, osoby z bliskiego otoczenia przedstawionej tam Agnieszki Osieckiej nie zostawiły na produkcji TVP suchej nitki. Ostatnio do tego tematu powróciła przyjaciółka legendarnej autorki tekstów - Hanna Bakuła.
Telewizja Polska w 2020 roku rozpoczęła emisję serialu "Osiecka", opowiadającego o losach jednej z najwybitniejszych polskich artystek ubiegłego wieku. Trzynastoodcinkowa produkcja cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony widzów i zanotowała wysokie wyniki oglądalności.
Twórcy serialu - Robert Gliński i Michał Ros - chronologicznie przedstawili wydarzenia z życia legendarnej autorki tekstów i z dużą dokładnością odwzorowali realia ówczesnej epoki. Choć "Osiecka" spodobała się telewidzom, krytycy podchodzili do produkcji TVP z umiarkowanym zachwytem.
Z największą krytyką serial spotkał się ze strony osób blisko związanych z Agnieszką Osiecką.
W bardzo ostrych słowach na temat trzynastoodcinkowej biografii artystki wypowiedziała się jedna z jej najbliższych przyjaciółek, czyli Hanna Bakuła. Polska malarka nie zastosowała żadnej taryfy ulgowej wobec twórców serialu i nazwała produkcję mianem "skandalu", a osoby stojące za jej scenariuszem "dziadami".
"Ten serial to jest po prostu skandal, chociaż produkowała go moja przyjaciółka, ale się jeszcze wtedy chyba na tym za mało znała, żeby pogonić tych dziadów, którzy napisali scenariusz lewą ręką i lewą nogą" - oburzała się przyjaciółka Osieckiej w najnowszym odcinku cyklu "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej".
Hanna Bakuła ma za złe producentom, że przed rozpoczęciem zdjęć nie skonsultowali się z bliskimi poetki i autorki tekstów. O rozmowę nie poprosili nawet jej partnera - Daniela Passenta, a także córki Agaty.
"Nie skontaktowali się ani ze mną, ani z Agatą, ani z nikim, kto Agnieszkę znał; a przecież jeszcze wtedy żył Daniel. No jest nas jeszcze parę osób, które się z nią przyjaźniły. Nawet do Magdy Umer nie poszli, nic. Okazało się, że Magdy w jej życiu w ogóle nie było. Ja byłam, a Magdy nie było" - wytyka twórcom Hanna Bakuła.
Malarce i pisarce do gustu nie przypadło także to, jak sama została przedstawiona w serialu Telewizji Polskiej.
"Tam w tym serialu, jak ja go oglądam, to ja leżę i płaczę ze śmiechu, a ze mną leżą moi znajomi, ponieważ mieszkam w jakimś górnym oświetleniu na dachu..." - tłumaczy w programie Moniki Jaruzelskiej.
"Mam mnóstwo drabin, schodów i rulonów - ja nie wiem dlaczego, przecież to Kopernik miał rulony - to jest jakieś nieporozumienie"- drwi z produkcji Hanna Bakuła.
W podobnym tonie na temat "Osieckiej" wypowiadała się swego czasu również Maryla Rodowicz.
Zobacz też:
Agata Passent: Córka Agnieszki Osieckiej pije od 30 lat. Jej wpis o alkoholu wywołał poruszenie
Agata Passent przeżyła trudne chwile. Jak pamięta relacje z mamą, Agnieszką Osiecką?
Maryla Rodowicz połączyła Osiecką i Krajewskiego. Była "kobietą jego życia"