Teresa Lipowska doznała objawienia: Widziałam Jezusa, który szedł do nas
Kilka lat temu Teresa Lipowska (82 l.) święta spędziła w Izraelu. Nigdy nie zapomni rejsu po jeziorze Genezaret.
Aktorka "M jak miłość" bardzo przeżywa Boże Narodzenie. Jej dom zawsze błyszczy czystością. Okna wymyte, firanki wyprane i wykrochmalone, podłoga wypastowana i wyfroterowana.
Pozostaje tylko lepienie pierogów pieczenie ciast, oprawa karpia i szczupaka.
Choć Teresa Lipowska święta spędza w kraju, zawsze chętnie wspomina grudzień, który spędziła w Izraelu. Doszło tam bowiem do... objawienia.
"Weszliśmy na statek, wciągnięto na maszt polską banderę, rozległ się Mazurek Dąbrowskiego" - opowiada Lipowska na łamach "Dobrego Tygodnia".
"Płynęliśmy, a w pewnym momencie usłyszeliśmy dźwięki 'Barki'. Spontanicznie zaczęliśmy śpiewać ulubioną pieśń naszego papieża. Wzruszyłam się, miałam łzy w oczach.
Była piękna pogoda, spojrzałam w niebo, promień słońca utworzył smugę, jakby drogę do naszej łodzi. Przez chwilę miałam wrażenie, że widzę Jezusa, który idzie do nas. Zaniemówiłam. To było niezwykłe doznanie. Wszystkie moje święta z rodziną były cudowne, ale te w Ziemi Świętej wyjątkowe, nie zapomnę ich do końca życia" - mówi.