Teresa Lipowska: Nic nie zapowiadało takiej tragedii. Spływają kondolencje
Teresa Lipowska przeżyła ostatnio prawdziwy dramat. Dotarły do niej smutne informacje o śmierci jednej z najbliższych jej osób. To ona była przy niej, gdy zmarł mąż gwiazdy "M jak miłość". "Czasem przytuliłam się do niej, jak do mamy lub siostry, które wcześniej zmarły" - wyznaje zdruzgotana aktorka.
Teresa Lipowska od lat kojarzona jest głównie z postacią Barbary Mostowiak z "M jak miłość", dzięki czemu stała się niemal ulubioną babcią wszystkich Polaków.
W życiu prywatnym aktorki w ostatnim czasie niestety nie dzieje się najlepiej. Po śmierci męża Tomasza Zaliwskiego gwiazda była zdruzgotana i długo nie mogła dojść do siebie.
Z pomocą przyszła wówczas jej bliska przyjaciółka, która była dla niej jak siostra. Niedawno panie spotkały się na kameralnym obiedzie i nic nie wskazywało, że to ich ostatnie spotkanie.
Jak informuje tygodnik "Na Żywo", starsza przyjaciółka pani Teresy dostała udaru i zmarła. To prawdziwy cios dla aktorki, bo jeszcze niedawno jej ukochana "przyszywana siostra" była w świetnej formie, a dobry humor jej nie opuszczał.
Lipowska nie może się pogodzić z jej nagłym odejściem. Spływające od znajomych z branży kondolencje nie są w stanie na razie ukoić bólu i cierpienia.
"Codziennie do niej telefonowałam, a raz na tydzień do niej przychodziłam. Potrafiła mnie słuchać i to było dla mnie najważniejsze. Rozmawiałyśmy o wszystkim: gotowaniu, teleturniejach, książkach" - wyznaje w tygodniku Lipowska.
Kobieta dla aktorki była jedną z najważniejszych osób. Traktowała ją jak członka rodziny...
"Czasem przytuliłam się do niej, jak do mamy lub siostry, które wcześniej zmarły" - wspomina zdruzgotana Lipowska.
Zobacz też:
Teresa Lipowska wiele zawdzięcza Ilonie Łepkowskiej. Wystarczyło jedno "dziękuję"
Kożuchowska składa życzenia Lipowskiej i pomija tytuł serialu, w którym grały. Celowo?