Teresa Lipowska skomentowała plotki. Ujawniła, kiedy odejdzie z „M jak miłość”
Teresa Lipowska (85 l.) od 23 lat jest związana z serialem „M jak miłość”. Aktorka nie ukrywa, że gdyby TVP nie dała jej możliwości dorobienia do emerytury ledwo wiązałaby koniec z końcem. Ostatnio postanowiła odnieść się do plotek o rzekomym rozstaniu z produkcją i ujawniła, jak długo zamierza pozostać w „M jak miłość”.
Teresa Lipowska od 23 lat wciela się w seniorkę rodu Mostowiaków, Barbarę w telenoweli TVP „M jak miłość”. Poza tym nigdzie nie grywa. Przez minione 20 lat mignęła tylko w dwóch filmach.
85-letnia aktorka nie narzeka na swoją sytuację. Rola w serialu gwarantuje jej stały dochód, podczas gdy emerytura, którą wyliczył jej ZUS, nie poraża wysokością. Jak ujawniła gwiazda serialu „M jak miłość” w rozmowie z Wideoportalem:
"Gdybym miała tylko emeryturę, to miałabym biedę. Natomiast jestem aktorką ciągle pracującą. Mam cały czas "M jak miłość". Mam bardzo dużo spotkań z widzami, ze swoją książką, które uwielbiam zresztą. Pięć lat temu wydałam książkę. I z tą książką jeździłam sporo".
Lipowska otrzymuje z ZUS 2200 zł. miesięcznie. To mniej niż zarabia dziennie na planie „M jak miłość”. Jej dniówka wynosi 3 tys. złotych.
Trudno się dziwić, że chociaż Lipowskiej zdarza się narzekać, że to już nie ten sam serial, co kiedyś, jest zdecydowana pozostać w nim jak długo się da. Wątpliwości rozwiała w najnowszej rozmowie z tygodnikiem „Świat i ludzie”:
"Często dziennikarze pytają, czy ta rola mi się nie znudziła, czy nie chcę odejść. Odejdę, kiedy serial się skończy".
Powodów do zadawania takich pytań Lipowska dostarczyła aż nadto. Rok temu w programie Moniki Jaruzelskiej „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej”, pokusiła się o kilka prywatnych opinii na temat serialu „M jak miłość”. Tłumaczyła, że koncepcja serialu podąża w kierunku nie do końca dla niej zrozumiałym, że scenarzyści mnożą postacie o „znajomego wnuczka, który zna panią, która ma mamę…”.
Narzekała, że produkcja już dawno przestała być sagą Mostowiaków, ale za bardzo zżyła się z ekipą, by ją po prostu tak z dnia na dzień opuścić.
Jak wyznała Lipowska w rozmowie z tabloidem, podczas tegorocznych wakacji będzie koić nerwy w ukochanej Puszczy Augustowskiej, a konkretnie w Sanktuarium Maryjnym w Studzienicznej nieopodal Augustowa:
"Pojadę do Studziennej, gdzie jest Sanktuarium Matki Bożej Studzieniczańskiej. Spotkam się także z bliskimi, choć z mojego rocznika już niewielu ich zostało. Nasza przyjaciółka, do której przyjechaliśmy z mężem po raz pierwszy, już zmarła, ale na pewno odwiedzę jej córkę i wnuki. To zawsze miłe spotkania".
Zobacz też:
Teresa Lipowska wyjawia, kiedy przestanie grać w "M jak miłość"
Teresa Lipowska ujawniła wysokość emerytury. Gdyby nie aktywność zawodowa, w domu miałaby biedę