Teresa Lipowska też długo nie mogła mieć dzieci! "Zdarzył się cud"
Małgorzata Kożuchowska mamą Jana Franciszka została dopiero po czterdziestce. Teresa Lipowska (77 l.) także długo czekała na swój "cud macierzyństwa"!
Aktorka od samego początku była dużym wsparciem dla Małgorzaty Kożuchowskiej. Sama zresztą doświadczyła tego, co przez lata przeżywała jej młodsza koleżanka.
- Wiem, że Małgosia tak bardzo chciała mieć dziecko, ale nie było jej to długo dane. Rozmawiałyśmy o tym wielokrotnie. W końcu jestem najlepszym przykładem tego, że nigdy nie wolno zwątpić - opowiada "Na Żywo" Teresa Lipowska.
Dodaje, że sama również miała problemy z zajściem w ciążę. W końcu jednak udało się zostać matką!
- Z moim mężem Tomaszem staraliśmy się o maleństwo ponad 10 lat. Odwiedzałam domy dziecka, byłam już zdecydowana na adopcję i wtedy zdarzył się cud, zaszłam w ciążę i urodził się Marcin. Miałam wtedy 36 lat.
Co więcej, jej syn po kilku latach małżeństwa podjął decyzję o adopcji najpierw chłopczyka, a po trzech latach dziewczynki. Aktorka nie kryje, że jest bardzo dumna z Marcina i jego żony, tym bardziej że teraz nie widzi świata poza swoimi wnukami!
- Cieszę się, że uczynili mnie babcią. Kocham mojego wnuczka Szymonka (10) i Ewunię (6) ponad życie. Bo przecież wszystkie dzieci są nasze - śmieje się, podkreślając, że przez lata modliła się o to, by Kożuchowska w końcu została matką.
Gdy się udało, Małgorzata właśnie jej, jako pierwszej, zdradziła imię "następcy tronu".
- Wracam z Janem Franciszkiem do domu - usłyszałam w słuchawce. To była dla mnie wielka radość. Małgosia jest mi bardzo bliską osobą. Podziwiam ją za jej profesjonalizm w pracy, talent, ale przede wszystkim za to, jakim jest człowiekiem: etycznym, uczciwym, serdecznym - wyznaje pani Teresa. I już nie może się doczekać, kiedy zobaczy Jana Franciszka.