Terrazzino w końcu nie wytrzymał. Oto, co myśli o pląsach Kaźmierskiej [POMPONIK EXCLUSIVE]
Stefano Terrazzino (44 l.) nie mógł milczeć w sprawie szokującego werdyktu publiczności, która do kolejnego odcinka awansowała Dagmarę Kaźmierską (48 l.), kosztem zacznie lepiej radzącego sobie na parkiecie Aleksandra Mackiewicza. Swoją opinię w sprawie minionego odcinka tancerz wyraził w rozmowie z Pomponikiem.
Wielokrotny uczestnik „Tańca z gwiazdami”, czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli, Stefano Terrazzino, od kilku lat łączy karierę taneczną z wokalną. Jako zwycięzca 3. edycji show Polsatu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” został zaproszony do udziału w specjalnym sezonie, w którym rywalizują najlepsi uczestnicy dotychczasowych edycji.
Chociaż jednak ma aktualnie inne sprawy na głowie, śledzi zmagania taneczne w 14. emitowanej w Polsacie, a 27. w historii, edycji „Tańca z gwiazdami”.
A nie da się ukryć, że jest czym się ekscytować. Uczestniczka, która regularnie otrzymuje najniższe noty od jurorów, głosami widzów przechodzi z odcinka na odcinek.
Jeszcze do niedawna widzowie odnosili się do tej sytuacji ze zrozumieniem, jednak gdy doszło do wyeliminowania świetnie tańczącego Aleksandra Mackiewicza po to, by zapewnić awans Dagmarze Kaźmierskiej, niektórym puściły nerwy. Swoje zdanie na temat werdyktu wyraził nawet Maciej Musiał. Na Instagramie napisał:
„????!!!!!!! Niesprawiedliwe fest”.
W rozmowie z Pomponikiem Stefano Terrazzino wyjaśnił, że na niedzielny werdykt trzeba patrzeć przez pryzmat reguł, jakimi rządzą się programy rozrywkowe:
"Oglądałem skróty na Instagramie. To było bardzo ciekawe. Jakoś tak intuicyjnie, jak patrzyłem, to myślałem, że Aleks może odpaść. Mimo że świetnie tańczył, naprawdę jak turniejowo. Bardzo lubię tę parę, ale to jest kwestia energii tego programu. To nie jest turniej tańca. To jest show rozrywkowe, to znaczy, że muszę dostać jakieś emocje".
Jak wyjaśnił Terrazzino, spośród pozostałych uczestników wszyscy wydają się rozumieć zasady show. Nie powiedział tego wyraźnie, ale można się zastanawiać, czy u Mackiewicza nie zdiagnozował tej motywacji akurat najmniej. Jak ocenia tancerz:
"U Anity to widać, Krzysztof i Sara znaleźli swój styl, Roxie też już dała z siebie więcej, nawet Maciej jest taki obudzony, choć na początku był na luzie. Każda para poszła do przodu, też Maffashion, no, wszyscy. A u Aleksa było coś takiego spokojnego, że od razu pomyślałem „uuuu…”, mimo, że super tańczy”.
Obecnie nie ma już żadnych wątpliwości, że Kaźmierska w pełni zasłużyła na miano „czarnego konia” wiosennej edycji.
Wydaje się nawet, że im bardziej jurorzy ją krytykują, a Iwona Pavlović powtarza, że chore nogi nie mogą być usprawiedliwieniem, tym chętniej widzowie głosują na Dagmarę. Jak wyjaśnia Terrazzino:
„Dagmara ma taką siłę, taką charyzmę, że czego nie zatańczy, nadrabia. Na nią patrzy się z ciekawością. Nie dziwię się, że dużo ludzi może się z nią identyfikować, wspierać, a na koniec to publiczność decyduje. Gdyby to był turniej tańca, to jurorzy ocenialiby tylko taniec. Ale to jest show rozrywkowe, ocenia się całą osobę. Czyli sympatia, popularność, nie ma w tym nic złego. Dlatego nie jest to dla mnie takie szokujące”.
Zobacz też:
Edzia ostro podsumowała Dagmarę. Nie zostawiła na byłej przyjaciółce suchej nitki
Dagmara Kaźmierska wybrała imiona dla wnuków. "Babcia nadaje imiona i nie ma tutaj żadnej dyskusji"