Teściowa Basi Kurdej-Szatan ruszyła na pomoc synowej!
Barbara Kurdej-Szatan (33 l.) rozpływa się nad mamą swojego męża. Dziś obie pani bardzo się wspierają, ale nie zawsze było tak kolorowo...
Teściowa... Wyjątkowo irytująca osoba, która wtyka nos w nie swoje sprawy i nieustannie próbuje kontrolować życie swoich dorosłych dzieci? Nic z tych rzeczy, przynajmniej nie w rodzinie Barbary Kurdej-Szatan (33)!
"Mam bardzo dobrą teściową, ogromnie się lubimy. Rafał ma wspaniałych rodziców" – mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" aktorka.
Ale nie zawsze tak się kochały. Przyznaje, że w życiu musiały się trochę dotrzeć. Nie od razu przypadły sobie do gustu. Trochę to trwało.
Pierwsze spotkanie aktorka okupiła ogromnym stresem.
"To był koncert z okazji dyplomu Rafała na Akademii Muzycznej w Katowicach" – wspomina.
Zjawiła się na nim także była dziewczyna Rafała. Niezręczna sytuacja. W końcu zamiast z ukochanym i jego bliskimi, Barbara wieczór spędziła w barze ze znajomymi Rafała.
"Usiadłam i zamówiłam piwo" – śmieje się, choć wtedy wcale nie było jej do śmiechu.
Miała obawy, że z mamą Rafała już nigdy się nie polubią. Ona, typ dziewczyny z sąsiedztwa, mogła sprawić wrażenie zarozumiałej i niedostępnej!
Lody zostały przełamane dopiero po pięciu miesiącach.
"Gdy się zaręczyliśmy, zaczęłam bywać w domu Rafała w Lubinie i okazji do rozmów było więcej" – zdradza aktorka.
Zaczęła się przyjaźń. Doceniła w przyszłej teściowej to, że twardo stąpa po ziemi a jednocześnie jest ciepła, pogodna.
"Moja teściowa jest rodzinna, radosna, serdeczna. A kiedy trzeba, staje za mną murem. Mam w niej cudowne wsparcie" – zapewnia.
Mama Rafała Szatana (30) mieszka w Lubinie, ponad 400 km od stolicy. Pani Małgorzata Szatan ma wykształcenie ekonomiczne i wciąż jest aktywna zawodowo, ale gdy synowa jej potrzebuje, przyjeżdża do Warszawy.
Kibicuje aktorskiej karierze Barbary i podczas jej nieobecności zajmuje się małą Hanią (7). Robi to z przyjemnością, bo świata poza nią nie widzi.
Odwiezie ją do szkoły, na zajęcia pozalekcyjne z muzyki, i – jak to babcia – da się naciągnąć na prezenty i do cukierni na lody.
Choć w kwestii diety domowników pani Małgorzata jest wyjątkowo czujna. Aktorka cierpi na boreliozę. Odpowiedni jadłospis pomaga złagodzić objawy.
"Teściowa pomaga jak tylko może" – mówi Barbara.
Nie ma potrzeby rządzić, nie poucza, nie wtrąca się, nie krytykuje. Za to sprowadza na ziemię, bo Barbara czasem bywa zbyt ufna. Spędzają czas na rozmowach w domu, ale i razem podróżują. Niedawno zrobili sobie rodzinny wypad do Rzymu.
"Było cudownie" – mówi aktorka.
Na święto teściowej, 5 marca, kwiaty raczej wyśle przez posłańca, bo zawodowe obowiązki zatrzymują ją w stolicy. Teściowa na pewno to zrozumie!