Reklama
Reklama

Testament Wojciechowskiej gotowy! Musiała wprowadzić te zmiany

Martyna Wojciechowska nigdy nie ukrywała, że ma już spisany testament. Najpopularniejsza polska podróżniczka zabezpieczyła bliskich na wypadek swojej śmierci. Okazuje się, że zrobiła to pod wpływem rodziców, którzy uznali, że skoro decyduje się na wspinaczkę na Mount Everest, to powinna spisać ostatnią wolę. Wojciechowska mówiła, że mieli nadzieję zniechęcić ją do wyprawy, jednak jak wiemy, nie udało się.

Martyna Wojciechowska spisała testament

Martyna Wojciechowska ma już spisany testament. Polska podróżniczka zapewnia, że nie ma problemów ze zdrowiem ani nie obawia się o swoje życie. Zrobiła to, ponieważ lubi mieć uporządkowane sprawy osobiste i w ten sposób zadbała też o swoich najbliższych. 

"Mam spisany testament, uporządkowane wszystkie sprawy, chociażby dlatego, że codziennie rano wsiadam za kółko" - mówiła kiedyś w "Na Żywo". 

Martyna Wojciechowska spisała testament przed wyprawą na Mount Everest

Teraz wyjaśniła, w jakich okolicznościach powstała jej ostatnia wola. To pod wpływem rodziców, przed wspinaczką na Mount Everest, spisała, co i komu zostawi. Okazuje się, że zarówno matka, jak i ojciec, nie popierali decyzji Martyny odnośnie tej wyprawy. Uważali, że nie powinna się na nią decydować, ze względu na swoją córkę, Marysię. 

Reklama

"Nigdy nie zakładam, że na wyprawie coś może mi się stać. Większość wypadków jest spowodowana błędem ludzkim, brawurą, przecenieniem swoich umiejętności. Staram się dobrze przygotować do wyjazdów, tak, by te zagrożenia zminimalizować i bezpiecznie wrócić do dziecka" - tłumaczyła w "Na Żywo".

Dzisiaj przyznaje, że w tamtym czasie poczuła się zmuszona przez swoich rodziców, którzy chcieli zastosować wobec niej "terapię szokową". Rok przed tym zdarzeniem przeżyła wypadek swojego przyjaciela, co spowodowało, że poczuła, że nie jest nieśmiertelna. To właśnie, dlatego zdecydowała się zdobyć najwyższy szczyt świata.

"Wierzę, że życie jest niebezpieczne. Żeby było bardziej wiarygodnie, to powiem, że wszystkie najgorsze rzeczy, które wydarzyły mi się w życiu, to nie na wyprawach, nie na rajdach, nie w górach, nie podczas ekstremalnych sportów, które uprawiam, uprawiałam i będę uprawiać, tylko właśnie w normalnym codziennym życiu. Uważam, że każdy z nas powinien być na to, jakoś tam przygotowany" - wyjaśnia Wojciechowska w rozmowie z Wirtualną Polską. 

Martyna Wojciechowska wprowadziła zmiany do testamentu

Dziennikarka zwróciła uwagę, że w naszym społeczeństwie są tematy tabu, na które kompletnie nie potrafimy rozmawiać. Jej zdaniem musimy się nauczyć, w jaki sposób mówić o pieniądzach, seksie czy śmierci, bo to nieodłączne elementy naszego życia. 

"Dla mnie śmierć jest częścią życia. Dużo tej śmierci widziałam i dużo doświadczyłam. To są trudne doświadczenia, ale jeszcze trudniej było mi patrzeć na ludzi, którzy byli nieprzygotowani, bezradni i zagubieni w tym całym procesie" - podkreśla w wywiadzie z WP.

Wojciechowska regularnie uaktualnia swój testament i nie dlatego, że żyje w lęku przed śmiercią. Po prostu ma listę rzeczy do zrobienia i jednym z elementów jest poprawianie zapisów w testamencie. Przyznała też, że w jej domu rozmawia się o śmierci. Marysia wie, że mama ma spisaną ostatnią wolę i co jest w niej zawarte. 

***

Zobacz także:

Lewandowska szczerze o relacjach z żoną Messiego. Te słowa mówią wszystko

Kossakowski pokazał zdjęcie z kobietą. Co łączy go ze studentką? Wojciechowska nie będzie zachwycona

Martyna Wojciechowska zabiera głos w sprawie mistrzostw świata w Katarze. Pochwaliła piłkarzy... Iranu

Martyna Wojciechowska promuje nową książkę. Nie zabrakło gwiazd

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy