Testujemy restaurację Roberta Lewandowskiego. Ceny? Wcale nie przerażają! [POMPONIK EXCLUSIVE]
Robert Lewandowski (34 l.) restauratorem? Nie wszyscy wiedzą, że najlepszy polski piłkarz posiada swoją restaurację połączoną z barem sportowym w pobliżu centrum Warszawy. W internecie krążą przeróżne opinie na temat NINE's, dlatego postanowiliśmy wyrobić sobie własną. Nie obyło się bez zaskoczeń.
Robert Lewandowski to człowiek wielu talentów i śmiało inwestuje w przeróżne biznesy. Poza intratnymi kontraktami z klubami piłkarskimi i reklamodawcami, piłkarz ma także na koncie produkcję napojów izotonicznych, własną markę kawy oraz restaurację, którą prześwietliliśmy.
NINE's zostało otwarte nieco ponad rok temu, w listopadzie 2021 roku. Lokal znajduje się w zabytkowej kamienicy na Browarach Warszawskich. Jest całkiem przestronny - jego powierzchnia (1300m2), została podzielona na cztery funkcjonalne strefy. Sam Lewandowski nazywa to miejsce "świątynią sportu".
Nasza wyprawa rozpoczęła się wczesnym popołudniem. Po godzinie 13 spotkaliśmy się na Browarach Warszawskich i od razu rzucił na się w oczy szyld NINE's. Można odnieść wrażenie, że taki baner reklamowy nie pasuje do tego miejsca.
Ucieszyłem się, że w międzyczasie wykonałem także telefon do lokalu, aby zarezerwować stolik. Ten ruch wyprzedzający okazał się zasadny, ponieważ w innym wypadku musielibyśmy długo czekać na wolny stolik. Lokal był pełny, choć do NINE's wybraliśmy się w dzień powszedni. Po wejściu do środka bardzo szybko zostaliśmy przywitani przez kelnera i zaprowadzeni do naszego stolika, na którym leżało już menu oraz sztućce.
Jak się okazało, w tych godzinach obowiązywała oferta lunchowa. Wystarczyło zamówić dowolny napój, aby za trzydaniowy zestaw składający się z przystawki, dania głównego i deseru zapłacić 25 zł. Moim zdaniem jest to bardzo uczciwa cena - dla porównania w barze mlecznym zestaw obiadowy to porównywalny koszt. W przeszłości dużo mówiło się o tym, że Robert Lewandowski zdziera pieniądze z klientów swojego lokalu.
Dania można dowolnie zestawiać, wybierając z 6 przystawek oraz 9 dań głównych. Deseru nie wybierzemy, bo jest tylko jedna, domyślna opcja. Na dobry początek wybrałem: rzemieślniczego precla z serowym sosem oraz marynowanym jalapeño. Mój towarzysz zdecydował się na tę samą opcję.
Byłem bardzo zdziwiony, gdy po 4 minutach kelnerka przyniosła nam do stolika gotowe danie. Precel był bardzo dobry, bez wahania daję mu 10/10. Miłośnicy i znawcy kuchni być może dopatrzyliby się w tym daniu jakiegoś minusa, dla mnie takowy nie zaistniał.
Na danie główne również nie musieliśmy długo czekać. Tu akurat zdecydowaliśmy się na odmienne opcje. Ja wybrałem kotleta schabowego, a kolega burgera. Obaj dostaliśmy te same dodatki czyli frytki i surówkę. Po raz kolejny zaskoczyło nas nie tylko tempo obsługi, lecz także jakość. Ta była, w mojej opinii, na najwyższym poziomie.
Nie jestem ekspertem i krytykiem kulinarnym, jednak lubię dobrze zjeść a to, co dostałem było naprawdę po prostu bardzo dobre. Mięso burgera było dobrze wysmażone, a frytki i sałatka dobrze dopełniły całość. Minus NINE's należy się jednak za brak możliwości wyboru stopnia wysmażenia mięsa.
Deser jak to deser. Słodki to dobry. Choć powiedzmy sobie szczerze, ta porcja była raczej z tych mikro i kawałek ciasta czekoladowego mógł być nieco większy. Wiadomo jaki stosunek do cukru ma Anna Lewandowska, może ta mała porcja słodkości to jej pomysł? Warto zaznaczyć też, że w porze lunchu automatycznie bierzemy udział w akcji dostaniesz w 25 minut albo jesz za darmo. W dużym mieście jest to bardzo istotne, bo prowadzimy tu podobno najszybszy styl życia. Szybkie i dobre jedzenie jest wielką wartością dodaną!
Co ciekawe, obsługa porozumiewa się za pomocą słuchawek, co sprzyja szybkiej komunikacji a równocześnie niweluje zbędny hałas, żadnych krzyków i hałasów - wszystko dyskretnie i bez zbędnych ceregieli. Łącznie za obiad w restauracji Roberta Lewandowskiego zapłaciliśmy 75 zł w ramach promocji na lunch.
Poza promocją ceny u naszego dobra narodowego też nie są jakieś wygórowane. Za 120 zł da się iść tam na dobry obiad i zjeść dania z regularnej oferty. A jak prezentuje się sama przestrzeń restauracyjna? Panują tam wszech obecna zieleń oraz stonowane kolory. Po prawej stronie stoi duży bar, który zapewne podczas weekendów bywa mocno oblężony. Na początku funkcjonowania lokalu zdarzało się, że po 250 osób stało w kolejce.
Co ciekawe za menu w lokalu piłkarza odpowiada Tadeusz Muller, syn Magdy Gessler. Mnie NINE's przypadło do gustu. Polecam osobom, które lubią smacznie zjeść i jednocześnie nie szukają wykwintnych smaków a raczej prostej i szybkiej kuchni. Dokładnie takiej, jak zagrania Lewego.
Zobacz także:
Ogromne zagrożenie dla Lewandowskiego! "Dwa ciosy". Polak pod wielką presją
72 zł za cztery pączki od Magdy Gessler. Zrobiliśmy test i wiemy, czy warto!
Ile kosztuje celebrycki pączek? Porównujemy ceny u Wojewódzkiego, Gessler i innych