Tina Turner nie żyje. W grudniu odszedł jej syn
Tina Turner zmarła w wieku 83 lat po długiej chorobie. Z całego świata spływają kondolencje hołdy dla legendy muzyki. "Królowa rock'n rolla" zmarła spokojnie w swoim domu w Szwajcarii.
Tina Turner, królowa rock'n'rolla, a następnie pierwsza "babcia rocka" zmarła po długiej chorobie w swoim domu w Küsnach niedaleko Zurychu w Szwajcarii.
"Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o odejściu Tiny Turner. Swoją muzyką i bezgraniczną pasją do życia oczarowała miliony fanów na całym świecie i zainspirowała gwiazdy jutra. Dziś żegnamy serdeczną przyjaciółkę, która zostawia nam wszystkie swoje największe dzieło: swoją muzykę. Całe nasze serdeczne współczucie kierujemy do jej rodziny. Tina, będziemy bardzo tęsknić" - napisał Peter Lindbergh na oficjalnym profilu Tiny Turner na Facebooku.
W grudniu 2022 roku piosenkarka pożegnała swojego drugiego syna. Syn piosenkarki Ronnie zmarł w wieku 62 lat. Mężczyzna od wielu lat zmagał się z poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi. W przeszłości chorował na raka. Zaledwie 4 lata temu wokalistka straciła starszego syna, Raymonda Craiga.
Według oświadczenia, wokalistka zmarła "spokojnie" w swoim domu: "Wraz z nią świat traci legendę muzyki i wzór do naśladowania". Prywatna ceremonia pogrzebowa odbędzie się tylko dla bliskich przyjaciół i rodziny.
Tina urodziła się jako Anna Mae Bullock 26 listopada 1939 roku w Nutbush, Tennessee, USA. Zyskała sławę pod koniec lat 60. jako wokalistka zespołu Ike & Turner Revue, ale później zyskała sławę jako artystka solowa. Sprzedała ponad 180 milionów albumów i zdobyła 12 nagród Grammy.