Reklama
Reklama

Tina Turner skrywała mroczny sekret. O tym nie wiedzieli nawet jej najbliżsi

Legendarna piosenkarka Tina Turner nie miała łatwego życia. Gwiazda, nazywana przez fanów i dziennikarz "królową rock 'n' rolla", cierpiała w samotność i - jak się okazuje - nie poinformowała o swoich problemach ani członków rodziny, ani najbliższych przyjaciół. To dlatego jej śmierć była dla nich takim zaskoczeniem.

Tina Turner zmarła w wieku 83 lat

Informacja o śmierci Tiny Turner była ciosem dla milionów fanów jej twórczości. Informację o śmierci 83-letniej Tiny Turner z trudem przyjęli też przedstawiciele branży muzycznej i show-biznesu. Legendarna wokalistka przez ostatnie lata zmagała się z wieloma ciężkimi chorobami. Gwiazda cierpiała na nowotwór jelita i niewydolność nerek. W dodatku parę lat wcześniej przeszła poważny udar, który zmusił ją do długotrwałej rehabilitacji.

Reklama

Choć gwiazda nie miała łatwego życia, starała się myśleć pozytywnie i długi czas planowała powrót na scenę. Niestety, okazało się, że koncert pożegnalny, który odbył się w 2009 roku w brytyjskim Sheffiled - był ostatnim muzycznym występem w jej karierze.

Tina Turner skrywała chorobę przed najbliższymi

Choć piosenkarka przed długi czas cierpiała z powodu różnych dolegliwości i borykała się w wieloma różnymi chorobami, okazuje się, że ukrywała ten fakt przed najbliższymi przyjaciółmi i członkami rodziny. Nie chciała wzbudzać w nich litości i dlatego zdecydowała się na cierpienie w odizolowaniu od innych. To po części dlatego postanowiła odsunąć się z życia publicznego.

"Nikt nie słyszał o chorobie Tiny. To był dla nas szok. Nasza rodzina, po tym wszystkim, co przeszła, potrzebuje prawdziwego uzdrowienia. Jesteśmy już na to gotowi" - powiedział jeden z krewnych piosenkarki.

Ostatni raz publicznie artystka zaprezentowała się podczas uroczystego pokazu musicalu zatytułowanego "Tina - The Tina Turner Musical". Spektakl opowiadał o jej losach i początkach muzycznej kariery.

Tina Turner była zadeklarowaną buddystką

Tina Turner była praktykującą buddystką, a powtarzanie mantr i praktykowanie medytacji dodawało jej sił do działania. Choć artystka została wychowana w wierze chrześcijańskiej, uważała ją za "zbyt opresyjną".

W związku z tym możliwe, że "królowa rock 'n' rolla" zostanie pochowana zgodnie z tradycją buddyjską.

"Buddyzm pomógł jej przetrwać ciężkie kryzysy, co zawsze podkreślała w przeszłości. Pochówek zgodny z wartościami wyznawanymi przez tę wspólnotę religijną byłby zatem oczywisty. Ale w buddyzmie istnieją różne nurty, z różnymi rytuałami. (...) Dozwolone są zarówno pogrzeby, jak i kremacje" - podaje portal "20minuten".

Zobacz też:

Tina Turner uciekała od towarzystwa. Nawet bliscy nie wiedzieli o chorobie 

Maryla Rodowicz nie odejdzie jak Tina Turner. Gwiazda przemówiła

Karol upamiętnił Tinę Turner. Nagranie hitem sieci

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama