To definitywny koniec Marty Mostowiak w "M jak miłość". Ujawniono prawdziwą przyczynę
Marta Mostowiak, wykreowana przez Dominikę Ostałowską, przez wiele lata była jedną z najważniejszych postaci w "M jak miłość". Z czasem jej rola została jednak zmarginalizowana, a grająca ją aktorka właśnie podjęła zaskakującą decyzję o zakończeniu swojej przygody z produkcją. Co sprawiło, że wycofuje się z serialu?
Dominika Ostałowska swoją przygodę z aktorstwem rozpoczynała grając na deskach warszawskiego Teatru Anateum. Jednak prawdziwym przełomem w jej życiu zawodowym okazała się rola Marty Mostowiak w telenoweli "M jak miłość".
To właśnie dzięki słynnej produkcji TVP artystka zyskała sławę i rozpoznawalność, o jakiej wcześniej mogła tylko pomarzyć.
Co ciekawe o 53-latce zrobiło się głośno nie tylko dzięki talentowi, ale także z powodu romansu z reżyserem serialu - Mariuszem Malcem. Całą sprawę komplikował fakt, że mężczyzna miał w tym czasie narzeczoną, a Ostałowska była żoną Huberta Zduniaka.
Chociaż Afera odbiła się w branży szerokim echem, aktorka nie zniknęła z ekranu i pojawiała się na planie "M jak miłość" przez niemal trzy dekady.
Teraz nieoczekiwanie okazało się, że po latach grania w kultowej serii telewizyjnej Dwójki ekranowa Marta Mostowiak postanowiła zakończyć swoją przygodę z telenowelą.
"To były piękne chwile, było wiele radości i satysfakcji, ale bywało też czasem bardzo ciężko, i za te momenty wspólnego wspierania się i wzajemnego darowania sobie dystansu i poczucia humoru jestem wdzięczna najbardziej" - napisała w mediach społecznościowych.
Co stało za zaskakującą decyzją Dominiki Ostałowskiej? Wygląda na to, że aktorka już od dłuższego czasu była niezadowolona z tego, co dzieje się na planie produkcji.
"Dominika od dawna czuła się traktowana przez produkcję "M jak miłość" po macoszemu. Narzekała, że od kilku lat jej bohaterka jest tłem dla innych bohaterów, a jak się już pojawia, to najwyżej raz na kilka odcinków. Miała poczucie, że się marnuje i nie rozwija, bo dla scenarzystów ważniejsi są nowi dużo młodsi bohaterowie" - zdradził informator Pudelka.
Trudno się dziwić irytacji serialowej Marty - artystka przez lata wiele poświeciła słynnej telenoweli.
"(...) nie pojawiła się nawet w nowej wersji czołówki, co tylko jej jasno i oficjalnie pokazało, gdzie jej miejsce w szeregu. Krótko mówiąc, czuła się gdzieś na marginesie" - dodał rozmówca serwisu.
"Dominika zrobiła bilans zysków i strat. Doszła do wniosku, że serial ja ostatnio tylko ograniczał, bo od dawna nie przynosił korzyści majątkowych (...). Choć była już jego tłem, musiała z producentami konsultować każdą zmianę wizerunku czy różne decyzje zawodowe. Np. granie dalej w "M jak miłość" wykluczało, by zagrała główną rolę w jakimś konkurencyjnym niekończącym się serialu. A ona jest żądna nowych wyzwań i wierzy, że jak oficjalnie odetnie się grubą kreską od Marty, to nowe role posypią się jak z rękawa" - podsumowuje.
Chociaż 53-latka nie otrzymała jeszcze żadnej interesującej propozycji, ma nadzieję szybko wrócić do pracy na planie. Czy kolejna produkcja z jej udziałem okaże się takim samym sukcesem jak "M jak miłość"?
Zobacz też:
Sydor oskarżyła Ostałowską o rozbicie związku. Prawda wyszła po 13 latach
Dominika Ostałowska oficjalnie potwierdziła. Odchodzi z "M jak miłość"
Teresa Lipowska w końcu ma to, czego chciała. Duże zmiany w "M jak miłość"