To dlatego Beata Olga Kowalska straciła pracę w TVP. Wyszły na jaw zaskakujące kulisy
Beata Olga Kowalska (57 l.) sympatię telewidzów i ogólnopolską rozpoznawalność zyskała dzięki roli Doroty Wezółowej w serialu "Ranczo". Aktorka miała ostatnio okazję spróbować swoich sił na parkiecie, dzięki najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami", a kilka lat temu sprawdziła się także jako prowadząca w głośnym programie rozrywkowym. Niestety, źle się to dla niej skończyło...
Beata Olga Kowalska zdobyła popularność dzięki swoim aktorskim i dubbingowym umiejętnością. Ambitna blondynka chętnie brała udział także w rozmaitych programach rozrywkowych. Ma na swoim koncie zajęcie czwartego miejsca w 8. edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", a także rywalizację o Kryształową Kulę w "Tańcu z gwiazdami". Z tanecznym show pożegnała się po czwartym odcinku.
57-latka zadebiutowała na ekranie ponad 30 lat temu, w filmie "Lepiej być piękną i bogatą". Przez lata pojawiała się w takich serialach jak "Klan", "Samo życie", "Na Wspólnej", "Na dobre i na złe", "Plebania", "M jak miłość" czy "Ojciec Mateusz". Największą rozpoznawalność oraz dużą sympatię telewidzów przyniosła jej jednak rola temperamentnej Doroty Wezółowej w "Ranczu".
Granie w wielu popularnych serialach zrobiło z Beaty Olgi Kowalskiej prawdziwą gwiazdę Telewizji Polskiej. Na dalszej karierze w stacji zaważyło jednak zaangażowanie aktorki w kontrowersyjne show.
"Ja miałam trochę problem rzeczywiście w tym czasie z uczestniczeniem, z graniem, z pracowaniem w Telewizji Polskiej. Ale jakby sama ta telewizja mnie wycięła, dzięki temu mojemu programowi, więc nie musiałam podejmować trudnych decyzji" - wyznała niedawno w wywiadzie dla portalu Jastrząb Post.
Aktorka doskonale czuła się w roli gospodyni i konsekwentnie podkreśla, że nie żałuje swojego udziału w tym kontrowersyjnym show.
"Miałam problemy z pracą. Był taki moment, że rzeczywiście tak było. Ale ja w ogóle tego nie żałuję" - zdradziła portalowi Jastrząb Post.
Spodziewaliście się?
Zobacz także:
Nieco podłamana Beata Olga Kowalska wyłożyła kawę na ławę. Wszystko stało się jasne