Reklama
Reklama

To dlatego Joanna Racewicz zaciekle walczy z hejtem! Przyczyna leży w jej przeszłości

Joanna Racewicz (49 l.) na przestrzeni ostatnich lat wyrosła na niekwestionowaną liderkę w dziedzinie krytykowania tzw. hejtu w sieci. Dziennikarka regularnie wykłóca się w mediach społecznościowych ze swoimi obserwatorkami i otwarcie sprzeciwia jakimkolwiek negatywnym komentarzom. W najnowszym wywiadzie wyznała, że w przeszłości padła ofiarą szefowej, która pisała na nią donosy. Czy to właśnie z tego powodu internetowa krytyka tak bardzo ją razi?

Joanna Racewicz: walka z hejtem

Joanna Racewicz jako osoba publiczna musi liczyć się z tym, że nie wszyscy widzowie będą jej przychylni. Niemożliwym jest lubienie każdego, co najlepiej odzwierciedlają bardzo zróżnicowane komentarze, pojawiające się pod zdjęciami dziennikarki w mediach społecznościowych. Niestety obserwujący jej konto wielokrotnie przekraczali dopuszczalne granice. Złośliwie podsumowywali związek Racewicz z dużo młodszym partnerem oraz wytykali jej nieumiarkowanie w korzystaniu z dobrodziejstw medycyny estetycznej.

Reklama

Gwiazda już wiele razy dawała do zrozumienia, że nie ma jej przyzwolenia na chamstwo na Instagramie. W końcu postanowiła udzielić wywiadu, w którym opowiedziała o tym, dlaczego nienawiść w internecie tak mocno ją rani. Okazuje się, że przyczyna leży w przeszłości.

"Jedna moja szefowa wyjątkowo nienawidziła kobiet. Potrafiła pisać głupie donosy, niemające wiele wspólnego z rzeczywistością. Na przykład, że Racewicz się nie nadaje do tej roboty, bo myli Iran z Irakiem. Jak z tandetnego dowcipu o blondynce" - powiedziała Joanna Racewicz w rozmowie z Plotkiem.

To dlatego Joanna Racewicz zaciekle walczy z hejtem!

Gwiazda podkreślała, że dawna szefowa uwzięła się na nią. Na szczęście dziś już nikomu nie zagraża, ponieważ jej stanowisko przejął kto inny.

"Był ktoś taki, kiedyś. Na całe szczęście już nie pracuje w mediach" - mówiła Joanna Racewicz w wywiadzie dla Plotka.

Joanna Racewicz w przeszłości doświadczyła wiele złego ze strony zawistnych kobiet i dlatego dziś nie może pogodzić się z tym, że zjawisko hejtu jest tak powszechne. W mediach społecznościowych działają tysiące kobiet, dla których wbijanie szpili celebrytkom jest formą rozrywki. 

Najczęściej dziennikarka czyta przykre komentarze dotyczące jej urody. Racewicz w przeszłości otwarcie mówiła o tym, że obecny wygląd jej twarzy to zasługa m.in. korekty nosa, oczu i zębów. Jednak kwestia korzystania z zabiegów medycyny estetycznej nadal nie dla wszystkich Polaków wydaje się czymś normalnym. 

Joanna Racewicz: hejterzy

Dziennikarka przyjęła zaskakującą taktykę walki z niepochlebnymi opiniami. Zamiast puszczać je mimo uszu, Racewicz wdaje się w długie dyskusje ze swoimi obserwatorami. Uważa, że to ona ma wyłączne prawo do dyktowania warunków, na jakich można odwiedzać jej internetowy "salon". 

"To że mam otwarty profil nie oznacza, że każdy może wejść, zrobić za przeproszeniem kupę na środku salonu i wyjść, nie mówiąc "przepraszam, że defekowałem". No nie, hejt w zaskakujący sposób lubi być anonimowy" - opowiadała Joanna Racewicz w wywiadzie dla Plotka. 

Zgadzacie się ze stanowiskiem Joanny Racewicz?

Zobacz też:

Szewach Weiss nie żyje. Joanna Racewicz żegna ambasadora w przejmujących słowach

Joanna Racewicz doświadczyła przemocy ze strony partnera. Uratowało ją jedno

Joanna Racewicz przeżyła prawdziwy koszmar. Nikt nie zwrócił uwagi na jej syna i prawie doszło do tragedii!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy