To dlatego Piotr nie dotarł na finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Wściekła Agata chce odzyskać nazwisko
Za nami finał chyba najbardziej osobliwej z edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Ekspertki tym razem mocno się nie popisały, bowiem żadne z trzech małżeństw nie przetrwało eksperymentu. Najwięcej emocji bez wątpienia wzbudzał związek Piotra i Agaty. Tych dwoje właściwie już od samego początku się nie dogadywało, a z każdym dniem było tylko gorzej. Ostatecznie zerwali ze sobą kontakt, a kobieta zablokowała nawet jego numer. Niespodziewanie w finałowym odcinku Piotr nawet nie pojawił się na nagraniach. Wiadomo, co było tego powodem.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" od lat wzbudza spore emocje. Łączenie nieznanych sobie osób związkiem małżeńskim, zanim zdążą się jakkolwiek poznać, to dość osobliwe podejście. Do tej pory jednak z każdej edycji wychodziły pary, które przynajmniej jakiś czas kontynuowały relacje.
W ostatnim sezonie ekspertki totalnie się nie popisały i fatalnie dopasowały każdą z par. Najgorzej poszło im z Piotrem i Agatą. Para bowiem niemal od samego początku nie potrafiła się dogadać. Kłótnie zaczynały się nawarstwiać, aż w końcu Piotr wyrzucił Agatę z domu.
Ta zakazała mu przyjazdu do Krakowa i taki stan trwał już do finału. W ostatnim odcinku Piotr nawet się nie zjawił na nagraniach, Agata była więc sama, udając rozmowę z mężem z jedną z ekspertek. Wyszło to dość żenująco.
Wszyscy zastanawiali się, dlaczego Piotra zabrakło na podsumowaniu. Mężczyzna w rozmowie z Aleksandrą Głowińską z tvn.pl postanowił wyjaśnić, dlaczego nie dotarł na finał.
"Jest wiele aspektów. Jest bardzo wiele aspektów. Jednym z głównych aspektów jest... Wbrew temu, co ludzie pomyślą, jest to szacunek dla rodziny Agaty. Rodzina Agaty przyjęła mnie w sposób naprawdę taki, któremu każdemu życzę. Wiedziałem, że na tym finale, znając zachowania Agaty i znając sytuacje, które miały tutaj miejsce, nie jedną i nie dwie, stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie w tamtym momencie, będzie oszczędzenie rodzinie i oszczędzenie wszystkim dookoła znajomym kolejnych sytuacji stresowych, wybuchowych, czy reagowania w sposób taki, a nie inny" - oznajmił zaskakująco Piotr.
Potem wyłożył kawę na ławę i wyjawił, czego dowiedział się o Agacie już na samym początku:
"Drugim aspektem było to, i myślę, że zaskoczę tutaj wszystkich, łącznie z tobą, było to, czego dowiedziałem się od, nie powiem imienia i nazwiska, natomiast był to ktoś z bliskiego otoczenia Agaty albo też z rodziny. Dowiedziałem się na samym początku, iż Agata założyła grupę na jednym z portali, w którym jasno powiedziała i zadeklarowała, że to nie ma najmniejszego sensu i że to się nie uda i choćbym, nie powiem teraz brzydko, co nie robił, to i tak nie ma to żadnego sensu. Dlatego też obstawiam, że zachowania Agaty, ta oziębłość, ten chłód, później ta frustracja w dużym stopniu właśnie chyba z tego wynikała, że ona od samego początku założyła, że to po prostu nie ma sensu" - wyznał gorzko Piotr.
Potem zdradził jeszcze, że Agata zaczęła utrudniać ze sobą kontakt, ale faktycznie czarę goryczy przelał fakt, co powiedziała na temat jego syna.
"Moja reakcja na ostatnie zachowanie Agaty, czyli milczenie, bycie totalnie na "nie" [...], było spowodowane tym, że interesowanie się nagle, ni stąd, ni zowąd, moim synem, było tylko i wyłącznie wynikiem tego, że jak to Agata zresztą otwarcie powiedziała: 'ekspertka mi kazała, więc się pytam, więc się interesuję, więc robię pewne rzeczy'. Dlatego też wtedy nastąpiła taka już blokada, że nie miałem ochoty rozmawiać ani o tym, co lubię, czego nie lubię, co robię, jak robię, gdzie byłem, co się tyczy mojego syna tym bardziej. A to spowodowało z kolei reakcję, jaką wszyscy widzieliśmy" - podsumował.
Podczas finałowego odcinka Agata zdradziła z kolei, że zablokował numer męża, bo ten zaczął dzwonić z pytaniem o dane adresowe, by wysłać jej papiery rozwodowe. Ta uznała, że nie będzie mu ułatwiać sprawy, bo kiedyś wysłała mu przelew i może sobie odszukać adres.
Dodała, że na imprezie rozwodowej spali suknię ślubną, a tak naprawdę to najbardziej liczy, że odzyska swoje nazwisko. Przypomnijmy, że Piotr zdecydował się na przyjęcie jej nazwiska podczas ślubu. Teraz to dla Agaty duży problem:
"Mam tylko nadzieję, że jak mu tak prędko do rozwodu, to że nazwisko też odda. Nie chciałabym, żeby miał moje nazwisko" - zżymała się w finale.
Zobacz też:
Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" bezlitośni dla uczestnika. "Gbur"
Kornelia ze "Ślubu..." zaskoczyła metamorfozą. Przed nią ważny moment, sama ogłosił
Najpierw wziął "Ślub od pierwszego wejrzenia", a teraz takie wieści. Patryk ma nowiny