To jednak wszystko prawda o Stochach. "Capnął ją za plecy"
Kamil Stoch (36 l.) i Ewa Bilan (39 l.) poznali się w szkole podstawowej, jednak przyszły mistrz w skokach narciarskich z góry przekreślił swoje szanse. Kiedy los zetknął ich ponownie, wydawało się, że Kamil, przez wrodzoną nieśmiałość, znów pogrzebie okazję. Ostatecznie postanowił zdać się na mowę ciała. Wyszło tak sobie, ale blondwłosa fotografka przynajmniej zwróciła na niego uwagę.
Kamil Stoch 20 lat temu, dokładnie 17 stycznia 2004 roku, zadebiutował w zawodach Pucharu Świata. 2 lata później ponownie spotkał Ewę Bilan i zrozumiał, że to właśnie z nią chce spędzić resztę życia. Jak wyznał w rozmowie z Onet Sport:
„Chciałem wracać do kogoś, kto będzie czekał na mnie w domu. Nie rodzice, ale ktoś, z kim mogę pogadać o wszystkim, przytulić się, czy wyjść na kolację”.
Gwoli ścisłości, los po raz po raz pierwszy skrzyżował ścieżki Kamila i Ewy w szkole podstawowej. Kamil jednak poddał się już na starcie, uznając, że u dziewczyny, która go zauroczyła, nie ma żadnych szans. Jak wspominał w Onecie Sport:
„Ewa wyróżniała się w szkole urodą - piękna, filigranowa blondynka o zielonych oczach. Wspaniale się poruszała - wdzięcznie, kobieco, to sprawiało, że wszyscy chłopcy zwracali na nią uwagę i ja też, ale... wydawała się poza moim zasięgiem”.
Wszystko zmieniło się, gdy w 2006 roku spotkali się w Planicy. Jak wspominała Ewa Bilan-Stoch w serialu dokumentalnym Eurosportu „Kamil Stoch. Moja historia”:
„Kiedy studiowałam, miałam okazję przyjechać do Planicy na Puchar Świata jako fotograf. Pamiętam, że wtedy Adam Małysz walczył o Kryształową Kulę, a ja miałam mu robić zdjęcia i wtedy poznałam Kamila”.
Główną przeszkodą w zacieśnianiu odnowionej po latach znajomości okazał się sam Kamil. Jak wspominała Ewa Bilan-Stoch w rozmowie z magazynem „Pani”, nieśmiałość nie pozwalała mu wycisnąć słowa z gardła.
Jednak na dłuższą metę ta naturalna strategia okazała się bardzo skuteczna. Jak wspominała żona Kamila:
"Był nieśmiały, nie patrzył mi w oczy, spuszczał wzrok i... to mnie kompletnie zauroczyło. Spodobał mi się. Intuicyjnie poczułam, że to bardzo dobry, wrażliwy człowiek".
W sytuacji, gdy Stoch nie potrafił przemówić, kluczowa okazała się mowa ciała. Metodę zwrócenia na siebie uwagi, jaką wtedy wybrał, obrazowo opisał Krzysztof Rawa w „Rzeczpospolitej”:
„Wiedziony instynktem nie zrobił nic mądrego: capnął dziewczynę za plecy, huknął jeszcze w ucho na przestrach dla lepszego efektu. Spowodował chęć oddania uderzenia, w końcu Ewa w SMS Zakopane trenowała azjatyckie sporty walki, ale swoje osiągnął: został zauważony”.
Na drodze świetnie rozwijającej się znajomości cieniem położyły się trudności logistyczne. Kamil większość czasu spędzał na treningach w Zakopanem, wkuwając jednocześnie do matury, a Ewa studiowała pedagogikę w Krakowie.
Skoczek postanowił jednak udowodnić, że ma poważne zamiary. Jak wspominała Ewa Bilan-Stoch w wywiadzie dla Onet Sport:
"Kamil zabrał mnie do Zębu i tak poznałam rodzinę Stochów. Okazało się, że byłam pierwszą dziewczyną, którą przyprowadził do rodziców. Wtedy właśnie zrozumiałam, że traktuje naszą znajomość bardzo poważnie. W tym samym miejscu, w którym się poznaliśmy, trzy lata później Kamil mi się oświadczył. Nie wiem, co wymaga większej odwagi - czy wyjście na skocznię, czy może uklęknięcie przed kobietą na środku ulicy w tłumie kibiców".
W sierpniu 2010 roku Kamil Stoch i Ewa Bilan wzięli ślub w małym kościółku na Bachledówce we wsi Czerwienne. Jednak na medialny debiut Ewy Bilan-Stoch trzeba było jeszcze poczekać.
Nastąpił on dopiero w styczniu 2018 roku, gdy w imieniu męża odebrała nagrodę dla najlepszego sportowca, przyznawaną w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Zaledwie kilka dni wcześniej jej Kamil Stoch dokonał tego, co w całej historii Turnieju Czterech Skoczni udało się tylko jednemu zawodnikowi.
Kamil, jak Sven Hannawald szesnaście lat wcześniej, wygrał każdy z konkursów z rzędu, pokonując zresztą Niemca w punktacji. Ewa Bilan-Stoch, odbierając statuetkę w imieniu męża, zachwyciła skromnością i naturalną urodą.
Doceniła ją nawet kąśliwa z reguły Karolina Korwin-Piotrowska, ogłaszając, że wreszcie pojawił się ktoś, kto pokazał, że "można być piękną bez kiecki za milion i napuchniętych ust” .
Zobacz też:
Wieści od żony Kamila Stocha nadeszły nagle. Ewa potwierdziła oficjalnie. Nie ma już nadziei
Pilne wieści od żony Stocha. Ewa oficjalnie potwierdziła. To koniec plotek
A jednak to prawda o żonie Kamila Stocha. Sama potwierdziła, musiała zrezygnować ze sportu