To koniec domysłów ws. Miłosza Kłeczka. Plotki z TVP nadeszły nagle, a tu taki finał
O tym, że nad Miłoszem Kłeczkiem zawisły ciemne chmury, mówiło się już od jakiegoś czasu. Najnowsze ustalenia jednego z portali chyba całkowicie rozwiały wszelkie wątpliwości w jego sprawie. Sam zainteresowany szybko zareagował na medialne doniesienia. Zamieścił wymowny wpis...
Miłosz Kłeczek w ostatnich latach zrobił zawrotną karierę na Woronicza. Stał się bez wątpienia jedną z twarzy "dobrej zmiany".
Po wyborach nie było tajemnicą, że wielu z pracowników publicznego nadawcy raczej nie utrzyma swych stanowisk. Na liście "do zwolnienia" nazwisko Kłeczka pojawiało się często.
Jak ustalił portal Wirtualne Media, Miłosz zdaje sobie z tego sprawę, więc postanowił zacząć działać.
"Portal Wirtualnemedia.pl ustalił nieoficjalnie, że Miłosz Kłeczek porozumiał się co do zakończenia współpracy z TVP z dniem 16 grudnia. Nie jest zatrudniony w spółce na etacie, ma z nią umowę jako jednoosobowa działalność gospodarcza" - czytamy.
Stacja nie chciała udzielić żadnego komentarza w tej sprawie, "uzasadniając to ochroną danych osobowych".
Sam Kłeczek postanowił odnieść się do tych rewelacji. Jego wpis brzmi bardzo wymownie:
"Jestem w biegu wiec krótko. Zostaję do końca!!!" - oznajmił w mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Wyrzucony z TVP Jarosław Jakimowicz grzmi po wybuchu afery z Adamczykiem. To on go zwolnił
Michał Adamczyk zarabiał wielkie sumy jako prezenter głównego wydania "Wiadomości"
Wpadka TVP z udziałem Adamczyka. Nie do wiary, co pokazali tysiącom Polaków