To koniec. Pilne wieści z domu Łukasza Nowickiego i jego żony. Najpierw stracił pracę w TVP, a teraz to
Łukasz Nowicki mocno zaskoczył swoich fanów, gdy ogłosił, że kończy pracę w "Pytaniu na śniadanie". Był to szok także dla jego kolegów ze śniadaniówki, którzy nie rozumieli jego nagłej decyzji. Sama gwiazdor twierdził, że wszystko sobie przemyślał, ale chyba nie do końca. Teraz cała jego rodzina musi zaciskać pasa, bo pieniądze z TVP przestały płynąć szerokim strumieniem...
Łukasz Nowicki cieszył się ogromną sympatią widzów "Pytania na śniadanie", który to program prowadził od lat.
Niespodziewanie jednak jakiś czas temu ogłosił, że żegna się z pracą w śniadaniówce. W oficjalnym oświadczeniu lakonicznie wyjawił, że ponoć chodziło o brak czasu i chęć skupienia się na rodzinie.
Znajomi w TVP byli w głębokim szoku. Na pożegnanie wyprawili mu huczne pożegnanie, co nieco popsuło plany Nowickiego, który chciał po cichu odejść z programu.
"Chciałem na koniec programu powiedzieć cichutko "dziękuję państwu bardzo", ale redakcja postanowiła inaczej i moje pożegnanie odbyło się z pewną pompą. Sprawiło mi to oczywiście przyjemność, ale też trochę zawstydził" - wyznawał w rozmowie z PAP Life.
Ponoć już od dłuższego czasu nosił się z zamiarem odejścia z "PnŚ", ale przełom nastąpił w pięćdziesiąte urodziny. Choć wydawało się, że wszystko sobie dobrze przemyślał, chyba nie do końca przewidział konsekwencje tej decyzji.
W PAP Life Łukasz otwarcie przyznał, że jego sytuacja finansowa uległa gwałtownemu pogorszeniu. Rodzina już zaczęła to odczuwać na własnej skórze.
"Człowiek szybko przyzwyczaja się do pewnego standardu życia, dobrego samochodu, dobrego jedzenia, różnych przyjemności. Uwielbiam zwiedzać świat, a w dzisiejszych czasach jest to bardzo kosztowne, bo już nawet Indie przestały być tanie. Dlatego zanim podjąłem decyzję, usiedliśmy razem z żoną, wszystko policzyliśmy i wspólnie uznaliśmy, że możemy żyć skromniej" - przyznał.
Skończyły się też wakacje w egzotycznych krajach. Żona i córka musiały zadowolić się wypadem na polską wieś:
"Później pojechaliśmy też dalej, ale generalnie rozpoczęliśmy proces redukcji potrzeb. Okazuje się, że jest to możliwe. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale naprawdę mniej znaczy więcej, tylko trzeba w to uwierzyć. Oczywiście nie jest tak, że nie pracuję. Nadal gram w teatrze, a teraz będę grał jeszcze więcej, bo w jakiś sposób ten budżet trzeba wypełnić. Te pieniądze będą zarobione ciężką pracą, podróżami po Polsce, dużo większym wysiłkiem emocjonalnym, fizycznym, większym nakładem czasu. Ale jestem przekonany, że moja decyzja o odejściu z telewizji była dobra" - zapewnia Nowicki.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek skomentowała odejście Łukasza Nowickiego z TVP. "Powodzenia"
Nowickiego pożegnali w TVP, tymczasem docierają niespodziewane wieści