To koniec plotek o Bachledzie-Curuś. Odsunęła karierę aktorską na bok. Oto powód
Alicja Bachleda-Curuś jest osobą, która nie boi się żadnych zmian, nawet tych sprawiających, że trzeba od początku zbudować swoją pozycję w świecie show-biznesu. Aktorka postanowiła na boczny plan odsunąć karierę aktorską i spełnić w innej dziedzinie sztuki. A to nie koniec rewelacji z życia utalentowanej 40-latki...
Alicja Bachleda-Curuś udowadnia, że wystarczy mieć plan, talent i ambicję, by sięgnąć po swoje cele. W końcu jak inaczej nazwać to, że 40-latka postanowiła odsunąć na bok karierę aktorską i skupić się na innych marzeniach? Alicja aktualnie planuje rozwijać się jako reżyserka oraz producentka, co budzi ogromne emocje wśród jej wiernych fanów.
Nic dziwnego, że w takich okolicznościach Bachleda-Curuś podczas 96. gali rozdania Oscarów trzymała kciuki za Ewę Puszczyńską i jej film "Strefa Interesów". Dodatkowo Alicja działa w związku zawodowym amerykańskich aktorów zawodowych - SAG. Wiele wskazuje na to, że buduje bazę kontaktów pod przyszłe wyzwania...
To nie koniec zmian w życiu znanej aktorki. Alicja ostatnio niespodziewanie opublikowała na Instagramie zdjęcie mężczyzny, który ją obejmuje.
"Wszystkiego najlepszego Marcolino! Mój ulubiony człowiek i najlepszy reżyser na świecie" - napisała pod fotografią.
To wielu dało do zrozumienia, że plany aktorki mogą być poważne. W końcu wcześniej wolała unikać tematów związanych z miłością. Wielu sądziło, że bała się zranienia po emocjonalnych przeżyciach z Colinem Farrellem, ojcem jej syna - Henry'ego Tadeusza.
Kim jest przyjaciel 40-latki? To o siedem lat starszy Marco Kreuzpaintner. Jest reżyserem, więc bardzo możliwe, że to on, choć po części, zainspirował Alicję do zawodowych zmian. Niemiecki reżyser ma bowiem na koncie niejeden hit, np. film "Handel". W ostatnich latach skupił się raczej na nagrywaniu seriali. W jego dorobku znalazł się serial Netflixa "Ciała" oraz "The Lazarus Project".
Niestety, aktorka nie potwierdziła doniesień związanych ze związkiem. Co więcej, nigdy nie oznajmiła, by zakończyła się jej relacja ze znanym milionerem, z którym miała być zaręczona. Choć pierścionek zniknął z jej palca już jakiś czas temu, niektórzy sądzili, że gwiazda nie chce po prostu słuchać kolejnych plotek o przedłużającym się okresie narzeczeństwa.
Nawet na gratulacje zaręczyn nie zareagowała z radością, wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej odcięła się od wszelkiego typu spekulacji.
"Jestem w bardzo dobrym miejscu. Przede wszystkim znalazłam spokój wewnętrzny i szczęście, którego zawsze sobie życzyłam. Myślę, że do tego trzeba dojrzeć. Natomiast, nie mówię za dużo o życiu prywatnym, więc tak to zostawimy. Ale gratulacje przyjmę" - oznajmiła w rozmowie z Jastrząb Post.
Czytaj też:
Syn Alicji-Bachledy Curuś został milionerem. Zaraz będzie bogatszy od niej