To koniec plotek o Kwiatkowskim. Nareszcie wyznał publicznie, kto skradł jego serce
Życie uczuciowe Dawida Kwiatkowskiego pozostaje zagadką, którą ciągle fani próbują rozwiązać. Choć piosenki młodego wokalisty rozpalają serce młodszych i starszych fanek, to już od 10 lat artysta bezpiecznie ulokował swoje uczucia. Wygląda na to, że to już koniec plotek, Dawid publicznie wyznał, co czuje.
Dawid Kwiatkowski znany jest z rozpieszczania swoich fanów, Np. wokalista specjalnie przejechał kilkaset kilometrów, aby osobiście wręczyć bilet fance, a także niespodziewanie pojawił się na weselu fanki i specjalnie dla niej zaśpiewał. Dodatkowo kilka miesięcy temu ogłosił, że oficjalnie wraca do programu "The Voice Kids" jako juror.
"Dawno nie czułem takiego podekscytowania. Czuję się, jakbym wracał po długiej, samotnej podróży do domu, gdzie czeka na mnie rodzina, która się powiększyła, i za chwilę poznam jej nowych członków. Do tego Cleo chyba miała bardzo spokojny sezon, bez większych przeszkód, więc przyjdę nabroić na sam koniec" - mówi Dawid Kwiatkowski dla TVP.
Dawid jednak nie przestaje zaskakiwać i tym razem podzielił się szczerym wyznaniem - wyznał publicznie uczucie. I to komu!
Dawid Kwiatkowski pilnuje swojego życia prywatnego i choć dzieli się na Instagramie wolnym czasem i zawodowymi projektami, to niewiele możemy uświadczyć wpisów z wyznaniem miłości. Tym razem jednak zrobił wyjątek dla specjalnego członka jego rodziny.
"10-latku mój Ty! Nie znam bez Ciebie dorosłości, a Ty życia beze mnie. I jest okej, niech tak zostanie, jak najdłużej. Za każdym razem jak wkładam klucz do zamka lub przykładam kartę do drzwi w hotelu, nieważne, w jakim byłbym humorze, wita mnie dom. Zawsze z tą samą radością i nieważne, czy byłem wynieść śmieci, czy grałem koncert. No właśnie, kojarzysz mi się z domem. Jesteś moim domem" - napisał w poruszającym wpisie na Instagramie artysta.
Jak się okazało, zwierzaki towarzyszą Dawidowi od dzieciństwa. Miał między innymi dalmatyńczyka, pudla, doga niemieckiego i hysky'ego. W magazynie poświęconym zwierzętom wyznał, że choć dla jego taty psy był oczkiem w głowie, to one i tak wolały piosenkarza.
Gdy wokalista opuścił rodzinny Gorzów Wielkopolski, poczuł, że brakuje mu czworonożnych przyjaciół.
"Po przeprowadzeniu się do Warszawy poczułem tęsknotę, brakowało mi tej małej duszy w domu, tego tupotu łapek gdzieś tam w salonie. Jestem dość kochliwy i mam potrzebę opiekowania się kimś, więc kiedy akurat nie ma przy mnie bliskiej osoby, pies wypełnia pustkę" - mówił Dawid Kwiatkowski w magazynie "Mój Pies i Kot".
Zobacz też:
Dawid Kwiatkowski i Maciej Musiał widziani razem w nietypowych scenach. To nie plotki
Kwiatkowski przyłapany na randce. I to z kim. Musiał się gęsto tłumaczyć
A to zaskoczenie. Kwiatkowski potwierdził krążące od niedawna pogłoski