To koniec plotek ws. Olka Sikory. Wieści z domu "partnera Tomaszewskiej" nadeszły znienacka
Aleksander Sikora znalazł się w gronie osób, które musiały pożegnać się z pracą w "Pytaniu na śniadanie". Jego los podzieliła nawet ciężarna Małgorzata Tomaszewska, z którą wspólnie prowadzili poranny program w TVP. Jakiś czas temu bezrobotny prezenter zaczął mocno udzielać się na Instagramie. Ludzie pytali go o wszystko, ale największą sensację wywołały kwestie związane z plotkami dotyczącymi tego, że to on jest "ojcem dziecka" koleżanki z pracy. Olek rozprawił się z plotkami, a teraz znów zadziwił wyznaniem. Takiej szczerości mało kto się spodziewał...
Aleksander Sikora w ostatnich latach robił sporą karierę w TVP. Po przyjściu Jacka Kurskiego na Woronicza, doszło do sporych zwolnień dawnych pracowników.
Z sytuacji skorzystały nowe twarze, w tym właśnie Sikora, który wcześniej był reporterem w jednym z portali plotkarskich.
Dostał m.in. pracę w "Pytaniu na śniadanie", ale prowadził też liczne imprezy publicznego nadawcy, na czym zapewne świetnie zarabiał. To jednak się skończyło, bowiem po 15 października w TVP zaczęły zachodzić ogromne zmiany.
Po czystkach w serwisach informacyjnych przyszedł czas na programy rozrywkowe. Nowa szefowa "Pnś" zwolniła wszystkich prowadzących, w tym ciężarną Małgorzatę Tomaszewską.
Jej telewizyjny partner jakiś czas temu zorganizował na Instagramię serię Q&A, prosząc fanów o przysyłanie mu pytań, na które zaczął skrupulatnie odpowiadać.
Jedno z pytań było szczególnie poruszające. Ktoś był ciekaw, co naprawdę łączy go z Tomaszewską. Sikora ujawnił, że on i Małgorzata są przyjaciółmi. Zapewnił, że nie łączy ich żaden romans. A ponieważ słyszał liczne plotki na ten temat, to przy okazji zaznaczył, że... to nie on jest ojcem dziecka gwiazdy.
"Dobrze dograliśmy się w pracy. Dość często żartobliwie nazywając się "telewizyjnym małżeństwem". W życiu prywatnym przyjaźnimy się. Nie jesteśmy razem i nie... nie mamy dziecka, bo i taką teorię gdzieś słyszałem" - oznajmił zirytowany Sikora.
Ostatnio Sikora udzielił też wywiadu "Faktowi", gdzie zaskoczył szczerym wyznaniem. Wyjawił, że z powodu nadmiaru wolnego czasu wziął się za siebie.
"W ostatnim czasie skupiłem się na porządnym treningu i przyznam, że nigdy nikt, ani nic mi tak nie pomogło stanąć na nogi jak wspomniany wysiłek. Życiowy marazm znikał, jak ręką odjął. Zapominasz wtedy o wszystkich problemach, bo taka prosta aktywność odłącza twoją głowę od prozy dnia" - wyznał Olek.
Na tym jednak nie koniec. W końcu potwierdził krążące od jakiegoś czasu plotki, że korzysta z zabiegów medycyny estetycznej. Jego twarz rzeczywiście od pewnego czasu mocno się zmieniła. On sam jednak nie widzi w tym nic złego. Ma nawet żal, że w Polsce mężczyźni tak wstydzą się poprawiania urody.
"Martwi mnie fakt, że w cywilizowanym państwie, wiele osób uważa, że mężczyzna, który z tego korzysta musi być zniewieściały (...). Medycyna estetyczna to jest dobrodziejstwo współczesnych czasów, które nie jest skierowane tylko do kobiet" - zżyma się Olek, dodając jednocześnie, że na razie stosuje jedynie "delikatne zabiegi", więc nie ma co z tego robić afery.
Zobacz też:
Sikora zabrał głos ws. Tomaszewskiej, a potem pokazał wnętrze domu. Uwagę zwraca jeden szczegół
Sikora posądzany o romans z Tomaszewską. Zabrał głos w sprawie dziecka