Kornelia Głaszcz zapisała się w pamięci widzów „Hotelu Paradise” jako osoba emanująca pozytywną energią, na przekór swojej chorobie. Jak ujawniła 2 lata temu, w 2020 roku zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane rzutowo remisyjne.
Kornelia Głaszcz z "Hotelu Paradise": optymistka mimo choroby
Jak zapewnia, nauczyła się żyć z tą nieuleczalną chorobą, a jej optymizm to, jak się właśnie okazało, nie były pozory. Kornelia, uczestniczka 3. sezonu show, którą wciąż oglądać w specjalnej edycji programu, „Hotel Paradise. All Stars”, emitowanej kilka miesięcy po nagraniach, postanowiła odreagować nerwy na wakacjach w Grecji. Pojechała tam z koleżanką, po wybraniu hotelu w jednym z popularnych serwisów rezerwacyjnych.
Na miejscu czekało ją wielkie rozczarowanie. Jak odkryła na miejscu, obiekt w niczym nie przypomina pięknego, zadbanego hotelu, jaki zachwycił ją na zdjęciach.
Kornelia zamieściła na TikToku zdjęcia tego, co zastała na miejscu. Jak wyjaśniła, właściciel obiektu celowo oszukiwał gości, zamieszczając w serwisie rezerwacyjnym zdjęcia innego, o wiele ładniejszego hotelu, a także fałszywe, rzecz jasna, bardzo pochlebne opinie. Jak żaliła się Kornelia w mediach społecznościowych:
"Wrzucał różne pozytywne opinie, żeby ludzi zachęcić, a na żywo hotel wygląda, jak opuszczony. Jest zaniedbany, brudny. Syf i nawet nie wiem, co więcej dodać. Jest dramat".
Kornelia Głaszcz walczy o sprawiedliwość
Swoją niemiłą grecką przygodę Kornelia na bieżąco relacjonuje na Instagramie. Jak zapowiedziała na InstaStory, nie zamierza odpuścić oszustowi, chociaż nie jest łatwo:
"Trafiłam na bardzo miłą panią, która chciała pomóc i chciała odzyskać nasze pieniądze za wynajem. Natomiast właściciel jest nieugięty i mimo tego, że na żywo jest co innego, a na zdjęciu co innego, to w d***e ma swoich klientów. Oszukuje ludzi, nie chce zwrócić tych pieniędzy. Dostanie jeszcze ostatniego maila z prośbą o zwrot, ale raczej tych pieniędzy nie odzyskamy".
Uczestniczka „Hotelu Paradise” złożyła też skargę w serwisie, za pośrednictwem którego dokonywała rezerwacji. Otrzymała zwrot w wysokości 25 euro, co na upartego wystarczy na dwie porcje mussaki w tawernie, sałatkę grecką i po puszce napoju dla Kornelii i jej koleżanki.
Kornelia Głaszcz: w nieudanych wakacji wyciska, co się da
Kornelia, jak wynika z jej relacji, w życiu prywatnym wykazuje takie samo pozytywne nastawienie do życia, jak w programie. Mimo przeciwności losu jest zdecydowana wykorzystać pobyt w Grecji, jak tylko się da. Wraz z koleżanką zwiedza okolicę i korzysta z darmowego basenu znajdującego się w pobliżu hotelu, który pechowo zarezerwowały. Żeby nie popsuć sobie humoru, postanowiła odłożyć dochodzenie swoich roszczeń na czas po urlopie Jak wyjaśniła:
"Mam problem z dodzwonieniem się na infolinię w Polsce, więc odkładam temat do końca naszego pobytu w Grecji. Na pewno będę dalej walczyła o większe odszkodowanie. Jest lipa, ale też nie możemy się tak negatywnie nastawiać odnośnie tego wyjazdu, bo przyjechałyśmy tutaj odpocząć".
W ubiegłym roku podobne rozczarowanie przeżyła Blanka Lipińska. Po przyjeździe do Stambułu odkryła, że zarezerwowany przez nią hotel, który chwalił się entuzjastycznymi opiniami w serwisie rezerwacyjnym, nie zasługiwał na swoje 5 gwiazdek. Pisarka do tego stopnia się do niego zraziła, że postanowiła ostrzec innych przed jego wyborem.
Zobacz też:
Blanka Lipińska ten urlop zapamięta na długo. Nie do wiary, co przeżyła
"Hotel Paradise 3": szokujące wyznanie Kornelii! "Wyrok śmierci"
Wakacje jak z koszmaru. Wykupili wczasy w Grecji, na miejscu zastali plac budowy
