To nie był plotki. "Milionerzy" nie wracają na antenę. Jesienią zastąpi ich ten format
Widzowie "Milionerów" nie mają powodów do zadowolenia. W ramówce doszło do zmian i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie ulubiony format wrócił na antenę. Czy wiadomo, jaki los czeka program prowadzony przez Huberta Urbańskiego? Oto najnowsze informacje.
"Milionerzy" pierwszy raz pojawili się na antenie w 1999 roku. Warto podkreślić, że teleturniej trwał nieprzerwanie do 2003 roku. Wznowienie formatu nastąpiło w 2008 i choć po dwóch latach znów z niego zrezygnowano, po siedmioletniej przerwie nastąpił kolejny powrót. Czyżby produkcja znów planowała przerwę?
Już wiadomo, że po wakacjach miejsce "Milionerów" zajmie nowe reality-show. Jesienna ramówka nie pozostawiła złudzeń.
Od końca sierpnia będzie nadawane realisty show "B&B Love". To format randkowy, w którym wezmą udział osoby... prowadzące hotele i zagraniczne biznesy typu "bed and breakfast". Ich kandydatami i kandydatkami będą klienci. Specyficzny format już dziś budzi sporo kontrowersji, szczególnie że zastąpi hitowych "Milionerów".
Czy oznacza to jednak, że dla znanego i docenianego formatu nie znajdzie się żadne miejsce w ramówce TVN-u? Fani mogą odetchnąć z ulgą. Według najnowszych ustaleń, "Milionerzy" mają wrócić po finalnym odcinku "B&B Love". Prawdopodobnie będzie to miało miejsce w październiku lub listopadzie.
Ludzie już dziś zastanawiają się, czy jesienna edycja pomoże spełnić marzenia o wielkiej wygranej. W tym roku milion wygrał Mateusz Żaboklicki, który miał gotowy plan na jego wydanie.
"Na bezpieczeństwo, wygodę i przyjemności" - enigmatycznie wyjawił Plejadzie.
Za to, poprzedni zwycięzca, Tomasz Orzechowski, za zdobyte pieniądze kupił mieszkanie nad morzem. W rozmowie ze Światem Gwiazd podkreślał, że nie zawsze tak odpowiedzialnie podchodzi do wydawania pieniędzy.
"Z natury mam tak, że czasami potrafię zaszaleć, po weekendzie jak patrzę na konta bankowe, to jest tragedia" - mówił Orzechowski.
Hubert Urbański, gospodarz formatu, na pewno cieszy się na powrót do programu. Szczególnie że w rozmowie z Onetem mówił, że w przeszłości o pracę było wyjątkowo trudno i narzekał na brak wypracowanej pozycji.
"Były to lata rzeczywiście kompletnie dla mnie bezrobotne [...] Ktoś mi kiedyś powiedział i się z tym zgadzam, że jak się człowiek przewróci, to musi sam wstać, otrzepać się i iść dalej. I nie ma co tego celebrować. Nie zawsze mi się to udaje, ale tak w życiu próbuję robić, nie tylko w tamtym momencie. Taka jest chyba powinność mężczyzny, w ogóle człowieka" - uzewnętrznił się.
Czytaj też:
Hubert Urbański wrzucił aktualne zdjęcie. Jest nie do poznania
Plotki o ich związku wywołały skandal. Prawda zaskoczyła wszystkich
Hubert Urbański kiepsko z tego wybrnął. A wystarczyło zacząć od "niestety..."