To nie były plotki o gwieździe Hollywood. Fani załamani. Koniec jest bliski
Russell Crowe swoim ostatnim wyznaniem mocno zaniepokoił fanów, którzy chcieliby jeszcze zobaczyć go na wielkim ekranie. Okazuje się, że słynny aktor coraz częściej myśli o zakończeniu kariery i bierze pod uwagę to, by całkowicie wycofać się z życia publicznego. Czy to zapowiedź aktorskiej emerytury? Wszystko na to wskazuje.
Russell Crowe - słynny hollywoodzki aktor - w ciągu kilkudziesięciu lat swojej imponującej kariery wystąpił w wielu kasowych hitach i podbił serca publiczności na całym świecie.
Największą sławę przyniósł mu występ w kultowym już dziś "Gladiatorze". Film, który trafił do kin w 2000 roku, okazał się prawdziwym przebojem, a rola Maximusa Decimusa Meridiusa przyniosła Russellowi Crowe statuetkę Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową.
Ostatnio pojawiły się informacje o tym, że ruszyły zdjęcia do kontynuacji tej znakomicie przyjętej produkcji. Ku niezadowoleniu fanów Nowozelandczyk przyznał jednak, że nie dołączy do obsady "Gladiatora II".
To nie była jedyna wypowiedź, która mocno zaniepokoiła wielbicieli talentu hollywoodzkiego aktora. 59-letni artysta podzielił się z dziennikarzami gorzkimi przemyśleniami na temat swojej dalszych losów w branży filmowej. Gwiazdor "Pięknego umysłu" przyznał, że przechodzi ostatnio nienajlepszy okres i coraz częściej myśli o tym, by zakończyć karierę i przejść na zasłużoną emeryturę.
"Czasem przychodzi taki moment, że człowiek staje przed lustrem i zaczyna się zastanawiać: "Kto to k**** jest?". Ja jestem właśnie w tym okresie życia" - zdradził zbliżający się do sześćdziesiątki aktor, podczas festiwalu filmowego, który odbył się w Karlowych Warach.
Gwiazdor, rozmyślając nad swoją karierą, przywołał przykład 85-letniego reżysera Ridleya Scotta, który stanął właśnie za kamerą na planie drugiej części "Gladiatora".
"Może wezmę Ridleya Scotta za wzór do naśladowania: on wciąż odkrywa nowe rzeczy w swojej pracy. A może po prostu wycofam się i nigdy więcej o mnie nie usłyszcie. Jeszcze nie zdecydowałem, co zrobię. To są dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze" - wyznał Nowozelandczyk.
Nawet jeśli Russell Crowe zdecyduje się odejść na aktorską emeryturę, fani będą mieli okazję oglądać go w filmach, które jeszcze czekają na swoją premierę. Już teraz wiadomo, że artysta pojawił się w kilku nadchodzących hitach, w tym między innymi w biograficznej produkcji "Rothko", horrorze "The Georgetown Project", a także kolejnej ekranizacji komiksów Marvela, czyi "Kravenie Łowcy".
Jak na razie najnowszą produkcją 59-latka pozostaje "Egzorcysta Papieża", który trafił do kin w drugim kwartale tego roku.
Zobacz też:
Gwiazdy, które przytyły i wyglądają świetnie: Farna, Kubicka, Aguilera, Simpson
Russell Crowe bardzo się zmienił. Tak teraz wygląda
Kinga Rusin prosto z Paryża wylądowała na wodzie. Cieszy się z metamorfozy