To nie koniec problemów pogrążonej w żałobie Sylwii Peretti. Nagle poruszyła temat męża
Sylwia Peretti niespodziewanie zabrała głos i wyznała, co zawdzięcza mężowi. Poruszyła również temat syna - Patryka. W swoim przejmującym oświadczeniu zaznaczyła, że razem z mężem są teraz "osieroconymi rodzicami".
Sylwia Peretti, gwiazda znana z "Królowych Życia" od wielu miesięcy udostępnia komunikaty, w których tłumaczy, że nie może poradzić sobie ze śmiercią 24-letniego syna - Patryka. Mężczyzna w lipcu ubiegłego roku zginął w wypadku samochodowym.
Tym razem przemówiła nie tylko na temat syna, ale również ukochanego męża.
"Mój mąż jest Aniołem, który został mi dany, by przeprowadzić mnie przez piekło na ziemi. Jestem o tym przekonana. Żadne słowa nie będą miały takiej wartości, jaką chciałabym wyrazić, mówiąc o Łukaszu, więc nie będę nawet próbować... Po ostatnich kilku miesiącach wiem na pewno, że bez niego nie dałabym rady. Gdyby nie On, nie byłoby mnie" - tymi słowami zaczęła swój najnowszy, wzruszający komunikat.
Następnie wyznała, że w jej życiu nie brakuje poważnych problemów.
"Nadal walczę o każdy dzień, a On nadal wytrwale trzyma mnie za rękę, za co dziękuję. Wiem, że obiecał Patrykowi, a on zawsze dotrzymuje słowa i jako jedyny trwa. Tworzyliśmy w trójkę rodzinę. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi "po przejściach". Byliśmy jednością. Teraz jestem niekompletna, teraz jesteśmy osieroconymi rodzicami, którzy walczą, by przeżyć każdy kolejny dzień" - kontynuowała przejęta gwiazda "Królowych życia".
Na koniec wyjawiła, że wierzy w opiekę syna. Nazwała go oraz męża aniołami: "A ja? Mam teraz dwa Anioły. W niebie i na ziemi. Teraz to Patryk się nami opiekuje".
Niedawno Sylwia Peretti równie poetycko pisała o Patryku. Pod zdjęciem z wakacji wyznała, że syn był dla niej miłością - nie z tego świata.
"Czasem ludziom zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę, nie z tego świata. Otulasz mnie ramionami promieni. Wiem, że tam jesteś i czekasz na mnie. Nauczyłam się krzyczeć ciszą i płakać uśmiechem. Cisza [...] Nie jest nieobecnością dźwięku, jest dźwiękiem o wielkiej mocy i sile. Nikt, kto jej nie zaznał, nie zrozumie, jak głośno jest w ciszy i jak cicho może być w tłumie" - uzewnętrzniła się.
Ciężko nie zauważyć, że Instagram Sylwii Peretti stał się czymś w rodzaju pamiętnika. Internauci bardzo doceniają taką szczerość i pod każdym wpisem zostawiają kilkadziesiąt tysięcy polubień.
Czytaj też:
Peretti uderza w Gessler i "Kuchenne rewolucje". Prawie zniszczyła jej życie
Peretti zniknęła po utracie syna. Teraz przerywa milczenie: "Nie miałabym szans, by to udźwignąć"