"To nie są dzieci Michaela"
Zaczyna się. Przez następnych kilka miesięcy media będą publikować "nowe, wstrząsające" informacje dotyczące skandali z udziałem Michaela Jacksona. Zaledwie trzy dni po jego śmierci przemówiła Debbie Rowe, była żona gwiazdora.
Jackson poślubił Debbie Rowe, recepcjonistkę w klinice dermatologicznej, w której się leczył, w 1996 roku. Urodziła mu dwoje dzieci - Michaela Josepha i Paris Katherine. Po rozwodzie w 1999 roku Debbie zrzekła się praw do opieki nad nimi.
Natychmiast po śmierci Michaela kobieta udzieliła wywiadu brytyjskiemu brukowcowi "News of the World". Twierdzi w nim, że Jackson nie jest biologicznym ojcem dzieci.
"Michael był rozwiedziony [z Lisą Marie Presley - red.], samotny i chciał mieć dzieci. Byłam jedyną kobietą, która powiedziała: Dam ci dzieci". (...) Po drugim porodzie nie chciał mieć już ze mną nic wspólnego" - opowiada Rowe.
Podkreśla, że została poddana sztucznemu zapłodnieniu. Sperma nie należała do Michaela.
"Para" wzięła ślub, gdy Debbie była już w ciąży z pierwszym dzieckiem. Nigdy nie uprawiali seksu. Podczas nocy poślubnej Jackson miał pocałować ją w policzek i uciec do swojej sypialni.
"Chciał udawać, że jesteśmy rodziną. Ale nigdy nie żyliśmy jak para. Nigdy nie uprawialiśmy seksu. (...) Nigdy nie chciał ze mną mieszkać. Dlatego kupił mi dom" - mówi Debbie.
Podkreśla, że nie wierzy w doniesienia, jakoby Jackson miał być pedofilem.
Debbie Rowe mieszka obecnie na ranczo w Kalifornii z mnóstwem zwierząt. Nie chce walczyć o opiekę nad Michaelem Jr. i Paris Jackson. "Nie chcę tych dzieci w swoim życiu. Moimi dziećmi są teraz moje zwierzęta" - oświadczyła.