To on był pierwszą wielką miłością Mariny. Po latach wyjawił prawdę o ich relacji
Zanim Marina odnalazła szczęście u boku Wojciecha Szczęsnego była w związku z Wojtkiem "Łozo" Łozowskim. Po latach muzyk wrócił do czasu spędzonego z piosenkarką i wyjawił prawdę o łączącej ich niegdyś relacji. Oto szczegóły.
Wojtek "Łozo" Łozowski i Marina Łuczenko w 2009 roku zagrali razem w serialu "39 i pół" i od razu wpadli sobie w oko. Początkująca artystka i gwiazdor zespołu Afromental w mig stworzyli medialną parę, a fani interesowali się ich relacją. Zakochani ochoczo pozowali do wspólnych zdjęć i pojawiali się na medialnych wydarzeniach, jednak szybko doszło do rozstania.
Wokalista po latach odniósł się do tej sprawy i w wywiadzie wyjawił prawdę na temat życia uczuciowego i tego, co się działo w związku z Mariną.
"Łozo" gościł w podcaście Żurnalisty i otworzył się na temat relacji damsko-męskich, a także opowiedział o rozstaniach ze swoimi przeszłymi wybrankami. Jak się okazało, jedna z byłych partnerek mściła się na nim i nawet wyrzuciła jego rzeczy przez okno.
"Rozstanie z miłością i problem w domu, rzucanie rzeczami z okna, musiałem jechać do Olsztyna i je zbierać" - przyznał.
W tej samej rozmowie podkreślił, że żadne rozstanie nie było dla niego łatwe, ale po latach musi przyznać, że prawie z każdymi dawnymi dziewczynami ma dobry kontakt.
"Ja prawie z każdą dziewczyną, z którą spędzałem bliżej czas, mam super relacje. Myślę, że miałem trudniejsze rozstania, bo były dojrzalsze, bo te związki były już bardziej dojrzałe, więcej się angażowaliśmy" - dodał.
Jak się okazało, również z Mariną po rozstaniu połączyła ich przyjaźń. Muzyk nie ukrywa, że wokalistka okazała mu serdeczność, gdy przebywał w Anglii, a nawet zaprosiła go do domu, w którym żyła już ze Szczęsnym!
"Byłem w Londynie i zaprosili mnie na chawirę do siebie i spędziliśmy jeden cały wieczór razem" - powiedział.
Łozowski nie kryje, że pomimo rozstania, z Mariną łączy go dojrzała znajomość i nadal lubią spędzać wspólnie czas, a nawet zaprzyjaźnił się z jej mężem.
"Mieliśmy taką śmieszną sytuację, jak graliśmy razem - Wojtek miał taką sale kinową do grania na "plejaku". Zaczęliśmy grać z fifkę i Mara gdzieś tam została, potem wpadła i mówi "Halo, jeden Wojtek, drugi Wojtek, jeden stary, jeden nowy"" - zażartował.
Przeczytajcie również:
Marina Łuczenko nie robiła tego podczas ciąży i odczuwa konsekwencje. "Nie dajcie się zwieść"
Szokujące wyznanie Łozo. Nikt nie wiedział, że dzieje się z nim coś złego