To ona zajmowała się Komendą tuż przed śmiercią. Wyjawiła, jakie mogły być przyczyny raka
Tomasz Komenda pod koniec swojego życia brał udział w intensywnym leczeniu, które miało pomóc mu zwalczyć nowotwór płuc. Zajmowała się nim wtedy psychoonkolożka Adrianna Sobol. W rozmowie z jednym z tabloid wyznała, jaki na koniec swojej drogi był Komenda i jakie były możliwe przyczyny choroby w jego przypadku.
Cała Polska od kilku dni żyje ponurymi wieściami o śmierci 46-letniego Tomasza Komendy. Smutny finał historii niesłusznie skazanego mężczyzny mógł być zaskoczeniem dla osób, które nie śledziły na bieżąco jego ostatnich miesięcy, ale o chorobie nowotworowej bohatera "25 lat niewinności" mówiło się już na wiosnę zeszłego roku. Komenda miał tym faktem tłumaczyć się nawet w sądzie.
W pewnym momencie wydawało się, że terapia przynosi efekty. Sam zainteresowany mówił wtedy w "Gazecie Wyborczej": "Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał". Niestety, ta ostrożność była zasadna. Z czasem rak płuc wrócił i to z nową mocą.
Według najnowszych informacji Tomasz Komenda był gotów wydać każde pieniądze, by odzyskać zdrowie i zgłosił się nawet na eksperymentalne leczenie do kliniki w Niemczech. Było już na to jednak za późno. 46-latka cały czas wspierali za to medycy z Polski, w tym Adrianna Sobol. Psychoonkolożka opowiedziała więcej o kontaktach z Komendą w rozmowie z "Faktem":
"To był mój pacjent, ale jedno mogę powiedzieć: był niezwykle dzielny w procesie leczenia i cieszę się, że miałam możliwość go poznać. To jest smutne i to jest wielka niesprawiedliwość losu, że w momencie, kiedy wszystko mu się zaczęło układać, przyszła choroba i wszystko mu odebrała. Ta historia jest wzruszająca, ale też obrazuje, że czasem życie jest tak bardzo nie fair" - zaznaczyła Sobol.
Niesłusznie skazany Komenda spędził w więzieniu aż 18 lat swojego życia, zanim został warunkowo zwolniony, a następnie uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Jak łatwo się domyślić, ten czas mocno odbił się na jego zdrowiu fizycznym i psychicznym. Co z kolei mogło mieć wpływ na późniejszy rozwój choroby nowotworowej:
"Tomasz wyjątkowo został naznaczony trudnymi sytuacjami, które bez dwóch zdań wpłynęły na jego zdrowie, życie i relacje. Był w stresującej sytuacji, zamknięty tyle lat, choć niewinny. Odczuwał stres, ale były też (...) kiepskie warunki bytowe" - przekazała Adrianna Sobol.
Lekarka podkreśla przy tym, że "nie chce wyrokować" na temat faktycznej przyczyny pojawienia się raka u Komendy. Jak powiem wynika z przytoczonego przez nią cytatu, "choroba jest zwyczajnym zrządzeniem losu, nie wybiera". Psychoonkolożka nie chce więc w ten sposób sugerować osobom chorującym, iż ten stan rzeczy jest ich winą.
Zobacz też:
Nowe wieści na temat pogrzebu Tomasz Komendy. Brat ujawnia
Komenda zdradził to w ostatnim wywiadzie. Prawda łapie za serca
Kto dostanie miliony w spadku po Tomku Komendzie. Glos zabrali eksperci