To oni zastąpią Mel C na Sylwestrze TVP? "Nikt nie chce kolejnego skandalu"
Wygląda na to, że Telewizja Polska wciąż szuka międzynarodowej gwiazdy, która mogłaby zastąpić Mel C (48 l.). Szefowie TVP mają ambitne plany, jednak obawiają się tego, że sytuacja z odwołaniem występu może się powtórzyć. Ponoć na celowniku stacji znajduje się popularny amerykański zespół. Czy muzycy zza oceanu zdecydują się na występ w stolicy polskich Tatr?
Telewizja Polska przez długi czas trzymała widzów w niepewności i nie ogłaszała, która z zagranicznych gwiazda wystąpi na "Sylwestrze Marzeń" organizowanym systematycznie od 2016 roku w stolicy polskich Tatr (wyjątkiem był rok 2020, w którym z powodu obostrzeń pandemicznych zabawa odbyła się w Ostródzie).
W piątek 23 grudnia stacja poinformowała, że w Zakopanem zaśpiewa była członkini bijącego rekordy popularności w latach 90. girlsbandu Spice Girls - Mel C.
"Jestem ogromnie podekscytowana faktem, że Sylwestra spędzę z Wami w Zakopanem. Będziemy się świetnie bawić i wspólnie świętować nadejście nowego roku!" - mówiła Melanie C.
Wieść o koncercie nie spodobała się jednak... polskim fanom wokalistki. Wielbiciele zaczęli wypisywać na jej instagramowym profilu komentarze, które miały skłonić gwiazdę do rezygnacji z udziału w imprezie. Wszystko przez negatywny stosunek Telewizji Polskiej do mniejszości seksualnych, których była spicetka jest wielką orędowniczką.
Choć mało kto się tego spodziewał, piosenkarka posłuchała internautów i zdecydowała się odwołać sylwestrowy koncert w TVP! W jej social mediach pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie:
"W związku z informacjami, na które została zwrócona moja uwaga, a które nie zgadzają się z moimi poglądami, dotyczącymi grup społecznych, które popieram, obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce w noc sylwestrową. Mam nadzieję, że niedługo tam wrócę. Życzę wam wspaniałych świąt i wszystkiego, co najlepsze w 2023 roku" - mogliśmy przeczytać w jej instagramowej relacji pięć dni przed zaplanowanym występem.
Nic dziwnego, że włodarze TVP wpadli w popłoch i zaczęli prędko szukać zastępstwa. Jakby tego było mało, w mediach pojawiła się informacja, że była członkini Spice Girls zainkasowała za odwołany koncert 800 tysięcy złotych, których najprawdopodobniej telewizji publicznej nie uda się już odzyskać.
Na Woronicza zaczęto szukać też winnych całej sytuacji, jednak póki co, nie rozwiązało to problemu z brakiem międzynarodowej gwiazdy w line-upie "Sylwestra marzeń" w Zakopanem. Co prawda jakiś czas temu stacja ogłosiła, że na scenie wystąpi Thomas Anders z zespołu Modern Talking, jednak jest on już stałym bywalcem imprez organizowanych przez TVP i jego obecność jest raczej oczywistością niż niespodzianką.
Telewizja publiczna wciąż ma jednak nadzieję na to, że ich sylwestrowy koncert zaszczyci swoją obecnością gwiazda światowego formatu. Jak bowiem informuje portal Pudelek, TVP planuje zaprosić na wydarzenie amerykański zespół The Black Eyed Peas.
"Podobno teraz na celowniku stacji jest zespół Black Eyed Peas, ale już w okrojonym składzie, bez Fergie. To z pewnością ma znaczenie w kontekście finansowym" - podaje anonimowy informator serwisu.
Jest także jeszcze jedno "ale" - włodarze Telewizji Publicznej obawiają się tego, że gwiazdy zza oceanu mogą postąpić podobnie jak Mel C, kiedy dowiedzą się o aferze z odwołaniem przez nią koncertu. Wygląda na to, że TVP może mieć teraz spore kłopoty z wizerunkiem.
"W TVP wciąż się wahają: chodzi o to, że sytuacja z Mel C odbiła się szerokim echem i za granicą, więc osoby decyzyjne po prostu boją się, że i Black Eyed Peas przeczyta, dlaczego Brytyjka odmówiła występu w Polsce. Nikt nie chce kolejnego skandalu" - tłumaczy informator Pudelka.
Czy amerykańscy hip-hopowcy zdecydują się na występ w stolicy polskich Tatr, czy widzowie "Sylwestra marzeń" po raz kolejny będą musieli obejść się smakiem?
Zobacz też: