To pojawiło się na grobie syna Sylwii Peretti. Internauci nie mogą wyjść z szoku
Sylwia Peretti straciła syna Patryka niemal miesiąc temu, a kulisy wypadku nadal budzą wiele emocji. Najpierw grób został zdewastowany, a teraz pojawił się na nim sportowy samochód. Internauci nie kryją, że są zaskoczeni, a nawet zniesmaczeni symbolicznym podarunkiem.
Sylwia Peretti, gwiazda "Królowych Życia" pochowała syna Patryka blisko miesiąc temu. Tragiczne wydarzenia miały miejsce na Mośnie Dębnickim w Krakowie dokładnie 15 lipca 2023 roku. Niestety, podczas wypadku życie straciło aż czterech pasażerów.
Pogrzeb Patryka był głośnym wydarzeniem, szeroko komentowanym w mediach i przez internautów. Silne emocje ludzie sprawiły, że doszło nawet do zniszczeń.
"Tak, potwierdzam, że grób Patryka został zniszczony [...] Czas powiedzieć dość tej obrzydliwej mowie nienawiści, która nigdy nie powinna mieć miejsca, szczególnie w takiej sytuacji. Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają. Doprowadziło to do tego, że dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych" - zaznaczył menadżer Sylwii Peretti w oficjalnym komunikacie.
Sprawca został już zatrzymany. Z komunikatu policji można było dowiedzieć się, że mężczyzna "przyznał się do zarzucanego mu czynu", a swoje "zachowanie tłumaczył silnym upojeniem alkoholowym".
Teraz gdy echo przykrych zdarzeń powoli cichnie, "Super Express" informuje, że na grobie 24-latka pojawił się sportowy samochód. To niewielki podarunek, ustawiony wśród zniczy i kwiatów. Sportowy samochód znajduje się tuż przy tabliczce z imieniem i nazwiskiem Patryka.
Choć dla wielu internautów jest to szokujący pomysł (przecież to właśnie z powodu szybkiej jazdy doszło do ogromnej tragedii, odczuwanej aż przez cztery rodziny), to są też tacy, którzy zwracają uwagę, że auta były ogromną pasją syna Sylwii Peretti.
W ostatnim czasie na temat rodziny Peretti wypowiedzieli się w sieci ich sąsiedzi. Ludzie z okolicy wprost komentowali zamieszanie na grupie na Facebooku "Wieliczanie i Wieliczka - Miasto Gmina Powiat".
"Przykre to, ale widziałam nie raz jego wyczyny na drodze i to prędzej czy później musiało się tak skończyć..." - napisała jedna z sąsiadek.
Udzieliła się nawet osoba mieszkająca obok jednego z chłopaków, który zginął w aucie Patryka:
"Oczywiście wielka strata. Młodzi ludzie. Ale też trzeba Państwu wiedzieć, że jeden z tych chłopców mieszkał niedaleko nas. Kto z okolic to wie o kim mowa. My mieszkamy w Strumianach. Szaleństwa samochodowe, jakie wyczyniał, być może też z kolegami, były na porządku dziennym. Baliśmy się chodzić po chodniku np. podczas wieczornego spaceru z psem. Policja wielicka nie reagowała".
"Problem jest od lat. Wiele osób się skarży włącznie z księdzem na Sierczy, który spać nie może" - mówił w rozmowie z Głosem Wielickim mieszkaniec Grabówek, wioski położonej tuż obok.
Wygląda na to, że niezależnie od tego, czy na grobie pojawią się tego typu podarunki, nie zmieni to opinii internautów i sąsiadów, oburzonych i przerażonych sytuacją, która miała miejsce...
Czytaj też:
Nagły zwrot akcji po wypadku syna Sylwii Peretti. Żądają ogromnych pieniędzy
Duży zwrot akcji w sprawie syna Peretti. Policja wraca do podejrzanego auta. Pomoże... pies tropiący
Nie do wiary, co ujawnili na temat wypadku syna Peretti. Aż trudno na to patrzeć