Reklama
Reklama

To spotkało Diablo Włodarczyka w więzieniu. "Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz, to byłaby tragedia"

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk opuścił więzienie i w końcu może pomyśleć o powrocie na ring. W rozmowie z "Super Expressem" opowiedział, czego doświadczył za kratkami i jak wyglądało jego życie.

Diablo Włodarczyk wyszedł z więzienia

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk to jeden z najbardziej znanych polskich pięściarzy. Był mistrzem świata w boksie, ale jego karierę przerwały problemy. Z ich powodu musiał spędzić kilka tygodni w więzieniu...

Ostatnio jednak wyszedł na wolność i udzielił wywiadu dla "Super Expressu". W rozmowie z Andrzejem Kostyrą opowiedział, jak wyglądał jego pobyt w więzieniu i czego doświadczył za kratkami. 

Reklama

"Koncentrowałem się na tym, żeby ten czas, jak najszybciej minął. (...) Bardzo dużo myślałem o rodzinie, o czasie jaki tracę względem siebie, swojej osoby. Mam zobowiązania finansowe, to mnie można powiedzieć dobijało. Alimenty, kredyt mieszkaniowy, jak sobie moja narzeczona radzi" - opowiadał bokser.

Wsparciem była dla niego rodzina i narzeczona

Wspominał również o tym, że jego wsparciem jest narzeczona. Niestety ze względu na covid odwiedziny były zawieszone i odbywały się tylko telefonicznie lub przez skypa.

"Mam bardzo bliskie mi osoby, które mi pomagały tam jak byłem, które na bieżąco kontaktowały się z moją Karoliną i ciągle się pytały, co i jak, czy wszystko w porządku, czy w czymś możemy pomóc. Nie będę wymieniał z imienia i nazwiska wybaczcie mi, ale wszystkim chciałbym bardzo podziękować, bo byliście dla mnie ogromną, ale to ogromną podporą będąc tam. Uwierzcie mi, nikomu tego nie życzę" - wyznał Włodarczyk.

Diablo Włodarczyk o jedzeniu w więzieniu

Pięściarz wspomniał między innymi, co jedzą osadzeni. Okazuje się, że to, co jest im serwowane nie pokrywa się z menu, które można przeczytać. Ciężko jest przetrwać bez jedzenia dostarczanego z zewnątrz przez bliskich.

"To jedzenie... to jest poniżej czegokolwiek. To nie jest jedzenie. I na Służewcu, i na Grochowie - nie będę Wam nawet mówił, bo nie uwierzycie. Co jest napisane w menu, to jedno wielkie oszustwo. Nie ma nawet 1/10 tego" - grzmiał Diablo Włodarczyk. 

Nawet ziemniaki odbiegały od normy, były rozgotowane lub mocno nawodnione. "Dopóki są ciepłe kilka kęsów można złapać, ale tak to się nie nadaje. Dożywiałem się... Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz to byłaby tragedia" - mówił pięściarz.

Teraz przed Diablo Włodarczykiem 10 miesięcy prac społecznych. Jeśli tego nie spełni, będzie musiał spędzić kolejne 5 miesięcy w więzieniu.

***

Zobacz także: 

"Sanatorium miłości": Roman ma romans. Zaskakujące, z kim się związał

Elżbieta Dmoch z 2 plus 1 spotkała się z fanami. "Wspaniale zobaczyć uśmiech na jej twarzy"

Tomasz Lis już sprzedał swój wielki dom w Konstancinie. "Cena kompletnie z sufitu"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Włodarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy