To tu mieszkają polskie gwiazdy na emeryturze. Każdy pokój jest inny!
Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie to legendarne schronienie dla gwiazd, które w podeszłym wieku wymagają opieki. Mieszkali w nim Jerzy Połomski, Irena Kwiatkowska, Barbara Krafftówna, Eugenia Herman czy Witold Sadowy. Jak wyglądają wnętrza i pokoje? Co kosztuje prawie 7 tysięcy złotych miesięcznie?
Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie to wyjątkowe miejsce, które jest przeznaczone dla nieaktywnych już zawodowo gwiazd. Aktorzy, reżyserzy, muzycy, tancerze - wszystkie osoby związane z kulturą, które przeszły już na emeryturę, mogą zdecydować się na pobyt w ośrodku.
Pensjonariusze mają do dyspozycji pokoje, które mogą urządzić wedle gustu. Jak dowiedział się "Super Express", można nawet zabrać ze sobą własne meble. "Każdy mieszkaniec ma swój własny pokój, który urządza po swojemu. Jeśli ktoś chce zabrać meble ze swojego domu, nie ma z tym najmniejszego problemu" - zapewnia Ryszarda Gozdowska, mieszkanka domu opieki.
Ośrodek oferuje podopiecznym pełną opiekę. To oznacza, że mieszkańcy nie muszą zajmować się zakupami, sprzątaniem, gotowaniem ani pilnowaniem wizyt lekarskich. Na miejscu obecni są opiekunowie i specjaliści, którzy dbają o nich i mogą spełnić nawet najbardziej wymyślne życzenie.
Oczywiście pobyt w Domu Artystów nie jest darmowy... "Teraz mieszkańcy miesięcznie płacą aż 6750. Dom zabiera nam 70 proc. naszej emerytury. 30 proc. mamy na własne wydatki typu kosmetyki, leki. Jeśli ktoś ma niższą emeryturę, to rodzina dopłaca za nas" - opowiadała "Super Expressowi" jedna z mieszkanek.
Dziennikarka SE weszła z kamerami do ośrodka i pokazała jego wnętrza. W serialu dokumentalnym "Gwiazdy w Skolimowie", co tydzień będzie rozmawiała z inną gwiazdą, która opowie o swoim pobycie i pokaże, jak się urządziła. Pierwsza bohaterka, pani Ryszarda Gozdowska - niegdyś tancerka, pokazała piękny ogród otaczający budynek, zewnętrzną siłownię, kaplicę oraz swój pokój.
Skolimów słynie z hucznych imprez, na których bawią się znani artyści. Gozdowska zdradziła, że organizowane są również przedstawienia, koncerty i potańcówki. "Organizują nam potańcówki, ale niestety nie ma z kim tańczyć, bo nasi panowie są albo chorzy, albo po prostu źle tańczą i depczą po paluszkach" - żaliła się pani Ryszarda w rozmowie z Super Expressem.
Chcesz skomentować artykuł? Zrób to na Facebooku
***
Zobacz także:
Oni odeszli od nas w 2022 roku. To za nimi będziemy tęsknić
Jerzy Połomski miał jedno życzenie. Właśnie o to prosił swoją menadżerkę przed śmiercią