Tokio 2020. Dawid Tomala zdobył medal w chodzie. Opowiedział o biedzie w rodzinnym domu
Chodziarz Dawid Tomala (32 l.) zdobył na igrzyskach w Tokio złoty medal na dystansie 50 kilometrów. W jego życiu nie zawsze jednak wszystko szło po myśli.
Mówi się o nim, że jest jednym z największych talentów w chodzie sportowym. Gdy zmieniono mu dystans z 20 km na "królewski" - 50 km - został mistrzem olimpijskim. Na dystansie 50 km szedł dopiero trzeci raz.
Urodził się w Tychach, pochodzi z okolicznej wioski Bojszowy. Chód trenuje od 2003 roku. Do klubu UKS Maraton Korzeniowski w Bieruniu zapisał go ojciec, obecnie jego trener, który kiedyś trenował sprint.
Początkowo trenerką Dawida była Katarzyna Śledziona. To ona nauczyła go prawidłowo i technicznie chodzić.
W trakcie studiów na AWF-ie zmienił klub na AZS AWF Katowice. To tam zaczął odnosić pierwsze sukcesy.
O swoim ojcu wypowiada się w samych superlatywach, choć takie "związki" w sporcie nie są najłatwiejsze. Są duże emocje, dochodzi do konfliktów. On jednak jest zadowolony, że trenuje go właśnie tata.
Jego droga do Tokio nie była usłana różami. Jak to często bywa w niszowych konkurencjach - brakowało pieniędzy, sponsorów. By się utrzymać, musiał pracować. Był rozdarty, bo w sporcie na najwyższym poziomie nie ma półśrodków.
Jeśli chciał osiągnąć sukces, musiał poświęcić wszystko. Trzy treningi dziennie między zajęciami zawodowymi było bardzo trudno wcisnąć. Razem z ojcem Grzegorzem postanowili zaryzykować.
Najpierw postawił na sport, potem zmienił dystans na 50 km. Te dwie decyzje - jak się okazało 6 sierpnia 2021 - były najlepszymi w życiu złotego medalisty z Tokio.
Postanowił spróbować raz jeszcze. Żeby znaleźć się w Tokio, do końca poprzedniego roku pracował na budowie, żeby zebrać pieniądze na przygotowania.
Nie kryje, że było to bardzo trudne, gdyż po "normalnej" pracy zwyczajnie nie miał siły na treningi. Wielokrotnie myślał o porzuceniu sportu. Gdyby nie sukces w Tokio, pewnie porzuciłby sport.
Opuszczone wioski olimpijskie straszą do dziś
Protesty dot. transpłciowych osób startujących w kobiecych kategoriach
Yusra Mardini: Od ucieczki z Syrii po drogę do medalu