Tomasz Barański o Justynie Żyle: "Może nie jest najzdolniejszą osobą, jaka mi się trafiła"
Tomasz Barański partnerował Justynie Żyle w "Tańcu z gwiazdami". Dobrze poznał byłą żonę Piotra i w rozmowie z jedną z gazet zdradza, jaka jest prywatnie. Ma dla niej sporo ciepłych, ale również gorzkich słów. Przyznaje bowiem, że ich pierwszy występ na parkiecie był bardzo nieudany.
Justyna Żyła zasłynęła z publicznego prania brudów. W zeszłym roku ujawniła małżeńskie problemy. Przekonywała, że Piotr ma kochankę i zaniedbuje dzieci. Takie wyznania przysporzyły jej popularności. Na jej fali zaliczyła rozbieraną sesję do "Playboya" i kilka wywiadów. Założyła też kanał na YouTube. Śledzi go niespełna trzy tysiące osób, co raczej nie jest oszałamiającym wynikiem, lecz wystarczyło, by zaprosić Justynę do udziału w "Tańcu z gwiazdami".
Żyłę sparowano z Barańskim. Byłej żonie Piotra od początku nie szło najlepiej. "Nasz debiut był najgorszym występem w historii 'Tańca z gwiazdami'. Niestety, muszę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością. Praca z Justyną to dla mnie nauka cierpliwości. Patrzę jednak na nas z optymizmem. Taka partnerka uczy mnie podchodzić do mojej pracy z większą odpowiedzialnością" - opowiada Barański we "Fleszu".
Ocenia, że "ograniczenia Justyny tkwią w jej głowie" i że "te kamery, światła zamieszanie, cała otoczka show wyraźnie ją sparaliżowały". Najwyraźniej do tego stopnia, że w ostatnim odcinku odpadła z programu. Mimo że na parkiecie nie szło jej najlepiej, Barański nie szuka w niej również pozytywów.
"Wiem, że może Justyna nie jest najzdolniejszą osobą, jaka mi się trafiła w programie, ale zżyłem się z nią. Uważam, że jest dobrą osobą, taką z sercem na dłoni. Jest na pewno bardzo empatyczna, czasem może trochę naiwna. Ale z pewnością bije od niej dobro. Bardzo ją polubiłem" - wyznaje tancerz.
Wygląda na to, że dzięki udziałowi w tanecznym show Żyła zyskała świetnego przyjaciela. Zresztą zawarcie nowych znajomości było też powodem, dla którego zdecydowała się przyjąć propozycję producentów. Były też inne motywacje.
"Powiedziała to tak fajnie, po góralsku: 'A która by nie chciała zatańczyć z Barańskim czy Maserakiem?' (śmiech). Dodała też, że skoro przez tyle lat robiła coś dla innych, to najwyższa pora, żeby zrobić coś dla siebie. Justyna chce po prostu korzystać z tego, co jej życie przynosi" - zdradza Barański.
***
Zobacz więcej materiałów: