Tomasz i Hanna Lisowie: Wakacje z dala od siebie!
Ostatnie miesiące były dla małżonków trudne. Problemy zdrowotne w rodzinie skumulowały się z kłopotami zawodowymi Tomasza. Hanna musi od tego odpocząć.
Zwykle latem wyjeżdżali do Toskanii. Wynajmowali luksusowy dom z basenem i przez 2-3 tygodnie prowadzili spokojne, sielskie życie.
Celebrowali wspólne posiłki, pili włoskie wino. Wspólne wakacje cementowały ich związek.
Do Polski wracali pełni energii, na nowo w sobie zakochani.
Ale w tym roku na urlop wyjechała jedynie Hanna Lis (45). Wraz z córkami Julią (16) i Anną (13) oraz kilkoma przyjaciółkami poleciała na portugalskie wybrzeże.
Jej mąż Tomasz (49) został w Warszawie, przytłoczony ogromem obowiązków zawodowych i osobistych.
"Hania była rozczarowana, że Tomek nie może z nią wyjechać.
Liczyła, że spędzą trochę czasu tylko we dwoje.
Była jednak tak zmęczona, że za namową męża spakowała walizki i wsiadła do samolotu, pozostawiając za sobą problemy.
Tomek musi radzić sobie z nimi sam" – zdradza „Na żywo” znajoma dziennikarki.
Ambitny dziennikarz przypłacił intensywny tryb życia załamaniem zdrowia. W kwietniu po maratonie w Rotterdamie zasłabł i trafił do szpitala.
Zamiast zwolnić obroty, Lis rzucił się w wir pracy. W maju znów wymagał hospitalizacji.
W szpitalu MSWiA spędził kilka dni. Lekarze podejrzewali nawet udar. Na szczęście ta diagnoza się nie potwierdziła.
Łatwo się domyślić, że dla żony dziennikarza był to trudny czas.
"W lutym Hania drżała o życie swojej mamy, a gdy jej stan trochę się polepszył, zamartwiała się o zdrowie męża.
Myślała, że nie udźwignie tych problemów" – twierdzi jej znajoma.
Hanna liczyła, że latem oboje wybiorą się na relaksujący urlop. I wreszcie zapomną o kłopotach.
Niestety, Tomasz stwierdził, że do wyborów parlamentarnych nie weźmie wolnego.
Mocno angażuje się w komentowanie spraw politycznych.
Przepracowany traci jednak czujność i popełnia błędy. Tuż przed wyborami prezydenckimi w programie „Tomasz Lis na żywo” wspólnie z aktorem Tomaszem Karolakiem ostro krytykował internetowy wpis córki Andrzeja Dudy.
Jak się okazało, była to manipulacja. Ktoś podszył się pod Kingę Dudę.
Za podanie niesprawdzonych informacji dziennikarz stanął przed Komisją Etyki Mediów.
"Tomek jest wyczerpany, nerwowy – twierdzi osoba z jego otoczenia. Ostatnie wpisy Lisa na portalu „Na Temat” rzeczywiście pokazują, że dziennikarz nerwy ma w strzępach.
"Łapy precz od mojej rodziny!" – zagroził użytkownikom portalu Wikipedia, którzy zmienili życiorys jego ojca.
"Nie będzie mi swołocz zmieniała CV. Jeśli nie zmienią tego fałszywego wpisu, wytoczę im proces. Nie odpuszczę" – zareagował ostro.
Niewątpliwie przydałyby się mu wakacje z Hanną.