Tomasz Kammel musiał się gęsto tłumaczyć. Dziennikarz opublikował oficjalne przeprosiny
Tomasz Kammel pokusił się o uszczypliwy komentarz wobec dziennikarzy TVN24, którzy żartobliwie skomentowali przegraną polskiej reprezentacji w pierwszym meczu Euro 2024. Były prezenter "PnŚ" nie spodziewał się jedna, że jego wpis wywoła taką falę komentarzy. W związku z tym zdecydował się... przeprosić urażonych widzów.
Tomasz Kammel przez wiele lat należał do grona największych gwiazd Telewizji Polskiej. Szczególną sympatię widzów popularny prezenter zdobył dzięki swoim występom w "Pytaniu na śniadanie" i "The Voice Kids".
Dziennikarz sprawdzał się także w roli konferansjera - podczas trwającej przez niemal dekady współpracy z publicznym nadawcą 52-latek pojawił się na niezliczonej ilości imprez firmowanych logiem TVP.
W wyniku wielkich zmian na Woronicza doszło jednak do zaskakujących roszad kadrowych, w związku z czym były gospodarz "Randki w ciemno" zakończył swoją współpracę ze stacją.
Tomasz Kammel miał czego żałować, nie jest bowiem tajemnicą, że dziennikarz był jednym z najlepiej opłacanych pracowników Telewizji Polskiej
Gwiazdor "PnŚ" mógł liczyć na zarobki rzędu 37 tysięcy brutto oraz nawet od 1500 do 2000 złotych brutto za jednorazowe prowadzenie programu.
52-latek wciąż obecny jest w mediach i aktywnie komentuje aktualne wydarzenia. Ostatnio postanowił zadrwić z pracowników TVN24, którzy po przegranym meczu reprezentacji Polski zaskoczyli widzów nietypowym dla stacji paskiem.
"O, Holender! Przegraliśmy" - mogli przeczytać widzowie.
Ten żart słowny nie przypadł do gustu byłem prezenterowi "Pytania na śniadanie".
"Jako trener występów publicznych i komunikacji międzyludzkich zacząłem zastanawiać się, czy słynny gość od pasków z TVP Info nie szkoli teraz u kolegów w TVN-ie" - napisał na swoim profilu.
Dziennikarz chyba nie spodziewał się, że jego wpis odbije się w sieci tak szerokim echem. W efekcie 52-latek musiał opublikować sprostowanie, w którym w dość zawoalowany sposób przeprosił internautów za swoją wypowiedź.
"A skoro przepraszam, to znaczy, że jestem winny. A jak wiadomo, winni się tłumaczą. Chętnie skorzystam z możliwości" - zaczął.
Następnie nawiązał do trwającej od dłuższego czasu dyskusji na temat słynnych pasków wyświetlanych w TVP za czasów "dobrej zmiany".
"Odniosłem wrażenie, że w TVP Info częściej sięgano po język potoczny. Z kolei w TVN-ie było bardziej formalnie. "O Holender..." miało absolutnie potoczny wydźwięk, a pojawiło się w TVN24. Stąd mój żart o paskowym specjaliście z TVP Info szkolącym u kolegów z konkurencji. Swoją drogą "O Holender" bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że to załatwia sprawę, bo przecież bez choćby odrobiny poczucia humoru my się tu wszyscy wykończymy" - podsumował były gwiazdor Telewizji Polskiej.
Zobacz też:
Niezgoda przez 10 lat była z Kammelem. Teraz przerywa milczenie o małżeństwie
Tomasz Kammel krytykuje TVN za "paski grozy". Nie gryzł się w język
Pilne wieści ws. Kammela nadeszły przed nocą. Poruszenie na całą Polskę