Tomasz Kammel: "Niczego nie żałuję!"
36-letni prezenter, który właśnie stracił pracę w telewizji publicznej, przyznaje, że ani przez chwilę nie żałował podjęcia ryzyka wystąpienia w "Tańcu z gwiazdami".
"To w danym momencie była dla mnie najlepsza propozycja, jaką w ogóle otrzymałem" - mówi Tomek w rozmowie z agencja MW Media, zapytany o powody rezygnacji z udziału w "Tańcu na lodzie" i przyjęcia oferty konkurencyjnej stacji.
Od początku było to jasne - TVN po prostu więcej płaci.
Kammel wyraża także nadzieje, że jego przyszłość dzięki "Tańcowi..." "jakoś ciekawie się ułoży. Wyrzucenie z TVP, jak się wydaje, nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Nic dziwnego - Tomek czuje, że jego prawdziwe pięć minut dopiero się zbliża. Już teraz zaczyna coraz częściej lądować na pierwszych stronach gazet.
Co prawda w związku ze sprawą zaniedbywania swojej matki - ale kto by się przejmował takimi szczegółami w perspektywie nadchodzącej sławy.
Świeżo upieczony tancerz zdradza również, że marzy o wygranej w "Tańcu z gwiazdami", dodając retorycznie: "Ale jaki ja mam na to wpływ? Decydują tylko widzowie!"
Pytanie co prawda retoryczne, ale nie możemy się powstrzymać od odpowiedzi: dość duży, Tomku. Możesz m.in. dobrze tańczyć oraz pogodzić się z mamą (poczytaj stare artykuły o Michale Wiśniewskim i jego matce). Widownia jest nieubłagana.