Tomasz Kammel nie roni łez. Po odejściu z telewizji będzie zarabiał krocie
Tomasz Kammel niedawno pożegnał się z programem "Pytanie na śniadanie". Prezenter nie rozpacza jednak po utracie pracy, ma bowiem intratne źródło dochodu niezwiązane z telewizją.
Tomasz Kammel niedawno pożegnał się z Telewizją Polską. Mający rzeszę fanów prezenter po 15 latach zakończył pracę przy programie "Pytanie na śniadanie". Na szczęście nie oznacza to dla niego zupełnej utraty dochodów czy pogorszenia sytuacji finansowej.
Tuż po oficjalnym ogłoszeniu zmian w śniadaniówce, Kammel pokusił się o obszerny wpis w swoich mediach społecznościowych.
"Jestem szczęściarzem, że mogłem być częścią takiego przedsięwzięcia. Dziękuję wam wszystkim za fajne i magiczne 15 lat" - nie krył wzruszenia.
Do wpisu Kammela zdążył się już odnieść nowy prowadzący "PnŚ" - Tomasz Tylicki.
"Panie redaktorze, Tomku, i trochę telewizyjny bracie (to samo imię, nawet jakieś podobieństwo jest). Dziękuję za każdą wskazówkę ("uśmiechaj się - one to lubią!"), dobre życzenie, motywację ("wykorzystaj to!") i... modowe rady (już to, że zaoferowałeś mi swoje spodnie było dla mnie nobilitacją). Każdy taki gest był miły, zaskakujący i ważny - w tej branży także rzadki. Cytując klasyka, szacuneczek manualny" - napisał w komentarzu.
"Super Express" informował niedawno, że Tomasz Kammel należał do najlepiej zarabiających prezenterów w TVP. Pisano o zarobkach rzędu 37 tysięcy brutto oraz nawet od 1500 do 2000 złotych brutto za jednorazowe prowadzenie programu.
Były prezenter śniadaniówki nie musi się martwić o swoją sytuację. Kammel pracuje bowiem jako konferansjer na różnego rodzaju imprezach okolicznościowych. Prowadzi także szkolenia. "Super Express" wyliczył, że dziennikarz może za jedno takie wystąpienie zgarnąć nawet 30 tysięcy złotych. Wiemy też, że prezenter ma już na swoim koncie setki takich zleceń, więc na pewno nie może narzekać na puste konto.
Zobacz także:
Tomasz Kammel posługiwał się innym nazwiskiem. Oto dlaczego je skorygował
Kammel zrobił rachunek sumienia. Oberwało się koleżankom z "Pytania na śniadanie"
Iza Krzan nie dała rady dłużej. Znienacka nadała wymowny komunikat ws. Kammela