Tomasz Karolak zabrał go na pielgrzymkę i gorzko pożałował. Doszło do gorszących scen!
Tomasz Karolak (51 l.) postanowił ostatnio publicznie opowiedzieć o swoich doświadczeniach związanych z pielgrzymką, w której wziął jakiś czas temu udział. Aktor deklaruje swoją głęboką religijność, którą miała jeszcze bardziej pogłębić wyprawa do jednego z zagranicznych sanktuariów. W ostatniej chwili zgodził się, by wybrał się z nim jego przyjaciel, który przechodził wówczas trudny czas w życiu. Gwiazdor "rodzinki.pl" gorzko tego pożałował...
Tomasz Karolak (posłuchaj!) to jeden z bardziej znanych aktorów w naszym kraju. Popularność przyniosły mu role w serialach "rodzinka.pl" i kolejne części świątecznych filmów "Listy do M.".
W pewnym momencie można było nawet odnieść wrażenie, że żadna polska komedia nie może powstać bez jego udziału.
W prywatnym życiu aktora też dzieje się sporo. Najwięcej emocji budzi bez wątpienia jego dość osobliwy związek z Violą Kołakowską - matką jego dwojga dzieci. Para kilkukrotnie się rozstawała, a potem godziła na łamach prasy.
Wielu dociekało też, czy Tomek w końcu ożeni się z Violą. Doszło nawet swego czasu do ich głośnych zaręczyn na scenie teatru. Były kwiaty, drogi pierścionek i łzy... Kołakowskiej.
Ostatecznie Tomasz postanowił na tym poprzestać i dziś niechętnie wraca do tego tematu. Zawiedziona ukochana skupiła się za to na głoszeniu kolejnych teorii spiskowych i ujawnianiu "prawdy" o świecie. Ostatnio stwierdziła chociażby, że tak naprawdę królowa Elżbieta II umarła już "dawno temu", a jej pogrzeb to szopka i spektakl dla mas.
Z kolei Karolak postanowił zająć się sferą duchową, pogłębiając swoją religijność. Jakiś czas temu oznajmił fanom, że rusza na pielgrzymkę do Santiago de Compostela, przemierzając pieszo ponad 170 kilometrów szlakiem Camino de Santiago.
Teraz postanowił wrócić do tematu. Uznał, że świetnym miejscem do tego będzie wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego. Aktor przyznał, że wyprawa była bardzo męcząca.
"To jest straszna męczarnia, ale zakłada się jakąś tam intencję. Chciałem jechać sam, ze swoją duchowością, trochę przed sobą być tym mnichem" - wyznał.
Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem i spokój zakłóciła dość nieprzyjemna sytuacja. Karolak zgodził się bowiem zabrać ze sobą przyjaciela, który przechodził wówczas trudny czas, bo jego związek trawił poważny kryzys.
"W ostatniej chwili dzwoni do mnie kumpel, trener crossfitu. (...) Pojechaliśmy. Patrzę, że on od pierwszego dnia wszystko napier***a na Instagramie, co 10 minut" - zaczął się żalić Kubie.
Na tym jednak się nie skończyło, bo okazało się, że sportowiec w pewnym momencie "wymiękł".
"I nagle, po trzech dniach, w pewnym momencie widzę, że boli go noga. A niby trener crossfitu, wytrenowany. W crossficie masz interwałowy wysiłek, a nie długi. Więc go wszędzie zaczęło boleć (...) Nagle w połowie etapu, który miał 25 km, mówi: "Nie idę dalej, bo muszę zjeść! Dalej nie pójdę! Wiesz, jaki mam pobór kalorii?!" - relacjonował na kanapie u Kuby.
W pewnym momencie narzekania przyjaciela mocno wkurzyły Karolaka. Zaczął sypać wulgaryzmami i wpadł w niezły szał...
"I bierze telefon, i mówi: "Mam duży pobór kalorii. Nie mogę dalej iść. Ale ja to jeszcze dam radę, ale Karol to już w ogóle nie". "I nagle, drąc tę mordę, wyszedłem z siebie i zobaczyłem, ile mam w sobie złości i nienawiści. Bo nie zapytałem go, dlaczego on to nagrywa, dlaczego on chce być tak widoczny. Nie próbowałem dojść do tego" - dodał.
Okazało się jednak, że ta sytuacja dała aktorowi do myślenia. Stwierdził, że tak naprawdę problem tkwi w nim samym, a nie w irytującym koledze.
"I nagle zrozumiałem, dlaczego on zadzwonił do mnie w ostatnim momencie i co ta droga, ta męczarnia pokazała mnie samemu. Czyli to jest we mnie!" - wyznał na koniec.
Zobacz też:
Tomasz Karolak pożegnał się z jedną z produkcji i komentuje: "Absolutnie czuję się lżej"
Tomasz Karolak na pielgrzymce! "Fantastyczna duchowa wyprawa"
Sharon Stone straciła partnera. Wszystkiemu winien... botoks!