Tomasz Lis już szykuje się do grobu? Wykupił sobie nawet miejsce na cmentarzu!
Tomasz Lis stara się czerpać garściami z każdego dnia, doceniając to, że wciąż jest wśród żywych, a mimo to poczynił już stosowne przygotowania do pogrzebu. Dziennikarz przeszedł bowiem cztery udary, za każdym razem ocierając się o śmierć. Ma za sobą także zawał serca i obawia się o to, co go jeszcze czeka. Przed kamerami wyznał, że jest przygotowany na najgorsze!
Tomasz Lis od 2015 roku przeszedł aż cztery udary. Mężczyzna z dwóch wyszedł niemalże bez szwanku, ale trzeci, który nastąpił w 2019 roku, spowodował u niego problemy z wymową (później jeszcze pogłębione). Kolejny czekał go u schyłku 2022 roku. Wówczas dziennikarz otwarcie przyznał, że otarł się o śmierć, a lekarze sądzili, że nie zdołają go już uratować.
"Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takie pewne. Co dalej zdecydują lekarze" - pisał Tomasz Lis na Twitterze w zeszłym roku.
To jednak nie koniec problemów znanego Lisa. Prezenter dzienników informacyjnych i były redaktor Newsweeka przeszedł również zawał serca. Chociaż ma za sobą już tak wiele, nie zamierza porzucać pracy zawodowej. W ostatnim czasie chętnie udziela wywiadów. Udał się nawet do swojego dawnego pracodawcy i zasiadł na kanapie Kuby Wojewódzkiego. Tam musiał zmierzyć się z szeregiem niewygodnych pytań, które postawił przed nim "król TVN". Poruszył nawet temat śmierci i pogrzebu!
Tomasz Lis jest świadomy, że jego życie może się skończyć w każdej chwili, a biorąc pod uwagę kłopoty zdrowotne, z którymi się boryka, postanowił podjąć najważniejsze decyzje w sprawie swojego pogrzebu, gdy jeszcze ma na to czas i siłę. Dziennikarz wyznał na antenie TVN, że wykupił już sobie miejsce na pochówek.
"Na razie mam wybraną ulubioną miejscówkę na cmentarzu. Towarzystwo mi tam bardzo odpowiada" - stwierdził były prezenter TVN.
Kuba Wojewódzki podchwycił jego sugestię i kontynuował temat, by dowiedzieć się, gdzie dokładnie wybrał sobie miejsce Tomasz Lis. Zasugerował nawet, że znany dziennikarz może chcieć spocząć w Alei Zasłużonych i wiele się nie pomylił, bo gwiazdor oznajmił, że zostanie pochowany na cmentarzu wojskowym.
"Nie bardzo daleko od miejsca, gdzie jest pochowany nasz piłkarz Kazimierz Dejna" - sprecyzował.
Lis nie ma też wątpliwości w sprawie tego, czy przyda mu się porządna trumna. Wstępnie zaplanował już, że skremowanie ciała bardziej mu odpowiada.
"Urna się tam zmieści... chyba chcę być skremowany" - dorzucił na koniec.
Zobacz też:
Tomasz Lis musiał chować się w bagażniku. To był prawdziwy skandal! "Nie do wytrzymania"
Tomasz Lis tłumaczył się w prokuraturze. Postawiono mu zarzuty, które uważa za "absurdalne"