Reklama
Reklama

Tomasz Lis nie może pogodzić się ze śmiercią mamy. To dla niego ogromny cios!

To trudny czas dla dziennikarza. Po długiej chorobie zmarła jego ukochana mama Wanda. W ciężkich chwilach Tomasza Lisa (50 l.) wspierają żona i córki.

- Z wielkim żalem zawiadamiamy, że 25 lipca 2016 r. zmarła ukochana Żona, Mama i Babcia śp. Wanda Lis z domu Adamkiewicz. Pogrzeb odbędzie się w czwartek 28 lipca 2016 r. o godz. 12.30 na starym cmentarzu komunalnym w Zielonej Górze. Pogrążona w bólu Rodzina - tymi słowami Tomasz Lis i jego bliscy pożegnali mamę dziennikarza, która zmarła po długiej chorobie. 

Kondolencje złożyli redaktorowi przyjaciele i współpracownicy. W tych trudnych chwilach była przy nim żona Hanna Lis (46 l.), która na wieść o tragedii męża przerwała urlop w Portugalii i z córkami wróciła pierwszym lotem do Polski. Choć ostatnio między małżonkami nie zawsze się układało, w obliczu bolesnej straty są dla siebie wsparciem. Śmierć pani Wandy to ogromny cios dla obojga.

Reklama

Gdy w październiku 2007 r. Hanna i Tomasz brali ślub, o uroczystości wiedziały tylko najbliższe im osoby. Wśród nich była właśnie mama dziennikarza, która na łamach jednego z tabloidów potwierdziła informacje o tajnej ceremonii. 

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Hania to wspaniała osoba - mówiła. 

Także żona Lisa nie szczędziła teściowej i teściowi komplementów. 

- Mam szczęście, jestem z fantastycznym mężczyzną. W pakiecie dostałam superprzyjaciół - to rodzice Tomka. To jak szóstka w totolotka - opowiadała. 

Chociaż Zieloną Górę, gdzie mieszkali teściowie i Warszawę, w której pracuje i żyje dziennikarska para dzielą setki kilometrów, widywali się, jak tylko mogli. Paparazzi uwiecznili ich nawet radosnych podczas rodzinnego obiadu, w którym towarzyszyły im latorośle Hani.

Niestety, z powodu chorób rodziców takich wspólnych wyjść było ostatnio coraz mniej. W minione święta Wielkanocne dziennikarka została w stolicy ze swoją chorą mamą, a Tomek spędził je w Zielonej Górze. Wraz z nim pojechała jego starsza córka Pola. 

Dla ukochanej mamy dziennikarz był w stanie zrobić wiele. Choć zwykle niechętnie mówi o sprawach prywatnych, po tym jak jeden z portali przedstawił fałszywą historię jego bliskich, ostro zareagował publikując felieton "Łapy precz od mojej rodziny". Ich dobro stawiał na pierwszym miejscu.

***
Zobacz więcej materiałów dot. celebrytów

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy