Tomasz Lis oskarżany o napaść seksualną. Ofiarą miała być młoda kobieta zatrudniona w koncernie RASP
Tomasz Lis kilka miesięcy temu stracił posadę redaktora naczelnego tygodnika "Newsweek". Nadal nie są znane przyczyny szybkiego rozstania wydawnictwa RASP z jednym z jego popularniejszych polskich dziennikarzy. Magazyn "Polityka" wprost pisze o pogłoskach, z których ma wynikać, "że dziennikarz miał zostać oskarżony nie tylko o mobbing, ale i o napaść seksualną".
Nazwisko Tomasza Lisa od kilku miesięcy nie schodzi z pierwszych stron gazet. Zaczęło się od tego, że w maju dziennikarz i redaktor naczelny "Newsweeka" stracił posadę w tygodniku.
Pojawiło się wówczas mnóstwo plotek o przyczynach nagłego rozstania wydawnictwa RASP z Lisem. Potem dziennikarz Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak opublikował artykuł, z którego wynikało, że podwładni Lisa mieli narzekać na jego styl pracy, a nawet oskarżali go o mobbing.
Do tego doszły ostatnio problemy zdrowotne dziennikarza. W poniedziałek Tomasz Lis poinformował, że jest na oddziale ratunkowym warszawskiego szpitala, gdzie lekarze przez kilka godzin walczyli o jego życie. Okazuje się, że po udziale w maratonie w Chicago i powrocie do Polski dziennikarz przeszedł czwarty już udar.
Zwolnienie Tomasza Lisa z "Newsweeka" nadal jest pełne domysłów. Po niedawnym wywiadzie, jakiego udzielił "Krytyce Politycznej", na nowo odżyła sprawa mobbingu. W rozmowie z Agnieszką Wiśniewską otwarcie mówił o swoich "retro metodach pracy" i "Kulturze zapier*olu".
Temat poruszył też dziennikarz tygodnika "Polityka", Rafał Kalukin. Napisał on, że jego zdaniem powodem zwolnienia Lisa był prawdopodobnie nie tylko mobbing, ale też oskarżenie o napaść seksualną!
"Niezależnie od środowiskowej dyskusji przez cały czas krążyły trudne do zweryfikowania pogłoski o prawdziwych przyczynach zwolnienia Tomasza Lisa. Wynikało z nich, że dziennikarz miał zostać oskarżony nie tylko o mobbing, ale i o napaść seksualną. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o młodą kobietę zatrudnioną w koncernie RASP, ale nie bezpośrednią podwładną Lisa" - czytamy w "Polityce".
Zdaniem dziennikarza "Polityki", plotki o molestowaniu pojawiały się wcześniej w mediach, ale bez wnikania w szczegóły. Jak pisze Kalukin, w środowisku sprawa jest powszechnie znana. I dodaje, że kobieta, która oskarżała Lisa o napaść seksualną, istnieje i nawet rozmawiała z niektórymi dziennikarzami.
Ofiara ostatecznie nie zdecydowała się wystąpić publicznie. Jak podejrzewa dziennikarz "Polityki", być może otrzymała gratyfikację za milczenie. Możliwe też, że kobieta obawia się otwartej konfrontacji ze słynnym dziennikarzem, jego prawnikami i armią wiernych fanów.
Tomasz Lis nie odniósł się na razie do powyższych oskarżeń. Czekamy na jego oficjalne stanowisko.
***
Zobacz też:
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Tomasza Lisa. Trwają przesłuchania świadków
Tomasz Lis grozi procesem. Dziennikarz opublikował nowy post na Twitterze
***