Tomasz Lis ostro o małżeństwie z Kingą Rusin: "Tak, to porażka"
Tomasz Lis uzewnętrznił się w wywiadzie dla Żurnalisty na temat swoich dwóch małżeństw, choć trzeba przyznać, że o wiele więcej mówił na temat Kingi Rusin niż Hanny Lis. Wyjawił też, że nigdy nie szukał kobiety do gotowania obiadków, ale jednocześnie podkreślił, że "przez 7 lat życia obiady jadł w stołówce". Ciekawe, czy Kinia się mocno wkurzy!
Tomasz Lis może zaliczyć 2022 rok do dosyć ciężkich. Nie dość, że wybuchła afera w redakcji Newsweeka z jego udziałem, potem doznał czwartego(!) już udaru. Na pocieszenie wziął sobie pieska, a także pochwalił nową partnerką.
Co więcej, dziennikarz założył swój kanał na YouTubie, a także wkrótce ukaże się jego książka. W związku z jej promocją udał się na wywiad u Żurnalisty. Co ciekawe, pierwotnie w książce miał być rozdział poświęcony żonom, lecz ostatecznie został usunięty. Dlaczego? Bo jak stwierdził Lis, więcej byłoby z tego kłopotu niż pożytku. Zatem opowiedział wszystko w podcaście.
Żurnalista przytoczył słowa Kingi Rusin udzielone w wywiadzie dla "Twojego Stylu" o małżeństwie z Lisem. Dziennikarka wówczas powiedziała, że nie czuła się dobrze w małżeństwie i nie chce związku z typowymi rolami kobiecymi i męskimi. Jak skomentował to Tomasz Lis?
"Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach" - wyznał dziennikarz.
Okazuje się, że Tomasz Lis nie żałował, że jego pierwsze małżeństwo się rozpadło.
"Oczywiście miałem refleksję pod tytułem "Tak, to porażka", jak jest porażka, to zawsze są dwie strony. Choć, jak mówi mądrość ludowa, zawsze są odpowiedzialne za koniec małżeństwa obie strony, czyli żona i teściowa" - zażartował.
A co rozbiło małżeństwo Tomasza i Hanny Lis? Okazuje się, że nie chodziło o sport, choć dziennikarz tak mocno skupił się na bieganiu, że nie przychodził do domu wcześniej niż o 21:00. Nie powiedział jednak co dokładnie było powodem ich rozstania - a szkoda!
Tomasz Lis zaznaczył, że nigdy nie zależało mu na kobiecie, której ambicją będą jedynie obiady i oczekiwanie na męża w domu, kiedy wróci z pracy.
"Nie chciałem mieć nigdy żony od obiadów i nakładania kapci, dla której treścią życia byłoby oczekiwanie, aż mąż wróci z pracy. W związku z tym żonami moimi były kobiety silniejszej indywidualności. Uważam, że to osoby wybitne" - wyznał Lis.
W sumie to nawet miło z jego strony. Ciekawe, czy Kinga lub Hanna odniosą się do tego wywiadu...
Zobacz też:
Tomasz Lis o mały włos zostałby politykiem! Oto, jakie dostał propozycje
Tomasz Lis przeprowadził wulgarny atak. Internauci dopytują: "Spirytus czy jednak dziś butapren?"
Nowa praca Lisa po zwolnieniu z Newsweeka. "Umowa już została podpisana"