Tomasz Lis stanął w obronie Kingi Dudy. Zaskakujący wpis
Kiedyś zrobił jej wielką przykrość. Teraz stara się zachować jak należy. Tomasz Lis (53 l.) wziął Kingę Dudę (24 l.) w obronę i ujawnił prawdę o karierze córki prezydenta. Dla niektórych jego słowa mogą być sporym zaskoczeniem.
- Czytam tu szyderstwa, że fakt, iż pani Kinga Duda dostała pracę w świetnej kancelarii wynika z protekcji. Niegodziwe insynuacje. Od znajomych prawników wiem, że pani Kinga Duda egzamin na aplikację zdała rewelacyjnie. Żadnej protekcji. Praca i talent - ten wpis na Twitterze Tomasza Lisa wywołał prawdziwą sensację.
Niektórzy, znając wrogi stosunek dziennikarza do urzędującego prezydenta, potraktowali go jako ociekający ironią, ale Lis natychmiast wyprowadził ich z błędu: - Gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, to napisałem to absolutnie serio. A informacje mam z pierwszej ręki. Osiągnięcia dziewczyny bronią się same.
Absolwentka wydziału prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i University of America oraz finalistka międzynarodowego konkursu Vis Moot ma imponujące CV. Dlatego fakt, że zatrudniła ją jedna z najlepszych kancelarii w stolicy nikogo nie powinien dziwić.
Lis chciał także naprawić błąd, który popełnił przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2015 roku. Pragnąc ośmieszyć Andrzeja Dudę, nie dochował rzetelności. W rozmowie z Tomaszem Karolakiem obaj szyderczo cytowali wpisy z konta rzekomo założonego przez Kingę, w których obiecywała, że jej tata odda statuetkę Oscara za film "Ida" Amerykanom.
Kłopot polegał na tym, że profil był fałszywką. Skromna i wrażliwa nastolatka, która unikała i unika wystąpień publicznych, była zdruzgotana, gdy niespodziewanie znalazła się w ogniu krytyki i to znanych osób. Tomasz szybko przyznał się do błędu.
- Chciałbym bardzo serdecznie przeprosić panią Kingę Dudę, która jest młodą, inteligentną, piękną i uroczą osobą. Rozumiem, że mogła się czuć dotknięta, tym bardziej, że sam mam córki w jej wieku - mówił w TVP.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Minęły 2 lata i doświadczył na własnej skórze, jak to jest, gdy ktoś atakuje dziecko. Jego córka, zaledwie rok młodsza od Kingi Pola (23 l.), była prześladowana i szantażowana. Jak podejrzewał Lis, z powodów politycznych.
Działania stalkera sprawiły, że nie czuła się bezpiecznie, wróciła ze Stanów do Polski, zaczęła studiować politologię w stolicy. Pragnęła być bliżej rodziny. Tomasz wraz z byłą żoną Kingą Rusin wystosowali żarliwy apel: - Puszczanie nieprawdziwych informacji w obieg może bezpowrotnie zniszczyć komuś życie i doprowadzić do tragedii - pisali stanowczo.
Pociechy dziennikarskiej pary już wielokrotnie zmagały się też z oskarżeniami, że swoje osiągnięcia zawdzięczają rodzicom, a nie własnej ciężkiej pracy. Lis stanął w obronie Kingi, ponieważ sam jest tatą i doskonale wie, przez co przechodzą córki znanych ojców. Nawet tych, których on nie lubi.
***
Zobacz więcej materiałów: